Ciułają punkty. Kto się przełamie?

Mecz Ruchu Chorzów z Zawiszą Bydgoszcz kończy 15. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy. Spotkanie poprzedzi minuta ciszy ku czci zmarłego w niedzielę Gerarda Cieślika.

"Niebiescy" są zespołem, któremu na własnym stadionie wyjątkowo nie idzie. Co prawda w siedmiu spotkaniach chorzowianie przegrali tylko raz (w 6. kolejce z Zagłębiem Lubin 0:2), ale jednocześnie tylko raz schodzili z boiska z kompletem punktów (w 4. kolejce Ruch pokonał 2:1 Legię Warszawa). W pięciu pozostałych spotkaniach ekipa z Cichej dzieliła się punktami z rywalem.

Osiem "oczek" zdobytych w siedmiu pojedynkach na własnym stadionie, to jeden z najgorszych bilansów T-Mobile Ekstraklasy. Mniej punktów uciułali u siebie jedynie Podbeskidzie Bielsko-Biała, Cracovia (po 7) i Jagiellonia (6).Wyjazdy nie służąDrużyna Ryszarda Tarasiewicza byłaby pewnie murowanym faworytem dzisiejszego spotkania, gdyby nie fakt, iż bydgoszczanom wyraźnie nie służą wyjazdy.

Zawisza w dotychczasowych sześciu meczach tylko raz potrafił odnieść zwycięstwo i zaledwie dwa mecze zremisował. Gorsi pod tym względem są tylko gracze Podbeskidzia (trzy "oczka") i przegrywający wszystkie wyjazdy widzewiacy.Wydaje się jednak, że oba zespoły najgorsze chwile mają już za sobą. Chorzowianie nie przegrali w lidze od siedmiu kolejek, zaś Zawisza trzy ostatnie mecze kończył z kompletem punktów.Będzie zemsta?Podopieczni Jana Kociana z pewnością będą musieli zwrócić uwagę na trójkę zawodników, którzy w swoim piłkarskim CV mają na koncie występy w Ruchu.

Na boisko może dzisiaj wyjść aż trzech byłych graczy chorzowskiego klubu: Igor Lewczuk, Piotr Petasz i Paweł Abbott. A o tym, że na takie spotkania piłkarzy nie trzeba mobilizować, boleśnie przekonał się niedawno Piast, któremu Marcin Robak z Pogoni wbił aż trzy gole.

Autor: ekstraklasa.tv

Czytaj także: