"To głupie i obraźliwe, niezrozumiałe, że nasi rodzice muszą odchodzić. A fakt, że pewnego dnia naprawdę to się dzieje, jest niedopuszczalny" - pisze w swojej najnowszej książce Zsuzsa Bánk, niemiecka pisarka węgierskiego pochodzenia. "Choć dorastamy z tą wiedzą, żyjemy z nią, nie jesteśmy przygotowani, nie jesteśmy uzbrojeni, kiedy to się dzieje. W ostatnich latach wypisałam wiele kartek kondolencyjnych, wokół mnie umierały matki, umierali ojcowie mojego pokolenia, a ja za każdym razem oddychałam z ulgą, bo ja zostałam oszczędzona" - przyznaje.