|

Mówił: uniknięcie wciągnięcia NATO do wojny to stawka, o którą gramy. "Zaufanie jest sprawą fundamentalną"

Generał Rajmund Tomasz Andrzejczak jako szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
Generał Rajmund Tomasz Andrzejczak jako szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
Źródło: SGWP

Agresor - tak nazywał się garażowy zespół metalowy, w którym młody Rajmund Andrzejczak grał na basie w latach osiemdziesiątych, zanim poszedł do szkoły oficerskiej. Przez 37 lat kariery w wojsku przygotowywał się do walki z agresorem zewnętrznym. Doszedł do najwyższego stanowiska i stopnia generalskiego, jaki w Polsce można osiągnąć w czasach pokoju. Jednak sygnałów braku zaufania ze strony własnego przełożonego, ministra obrony Mariusza Błaszczaka, nie wytrzymał. - Zaufanie jest sprawą fundamentalną - mówił kiedyś generał publicznie w obecności ministra.

Artykuł dostępny w subskrypcji

Rajmund Tomasz Andrzejczak w tym tygodniu pożegnał się ze stanowiskiem szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, najwyższym w hierarchii sił zbrojnych, potocznie nazywanym "pierwszym żołnierzem". Pod koniec grudnia skończy 56 lat. Miesiąc później, w ulubionym przez polskich mundurowych terminie przechodzenia na emeryturę (bo najkorzystniejszym finansowo), zapewne pożegna się z mundurem. I bez niego wygląda jak rasowy żołnierz: wysoki, szczupły, wysportowany. Ogolona czaszka i twarz; jeśli wąs, to bardzo krótki. Na palcu sygnet.

Nie zawsze tak było. W młodości nosił dłuższe włosy i muzykował w garażowym zespole metalowym Agresor. - Grałem w tej kapeli jako basista utwory Iron Maiden "w roli" Steve'a Harrisa (basista Maidenów - red.), co było niezmiernie trudne, ale okazało się możliwe - mówił resortowemu magazynowi "Polska Zbrojna". Z kolei w "Gazecie Wyborczej" pozwolił kiedyś opublikować prywatne zdjęcie z koncertu Iron Maiden, na który poszedł z dorastającymi wtedy córkami.

Andrzejczak już jako generał w oficjalnym CV wymieniał Iron Maiden wśród ulubionych zespołów razem z Dream Theater, a grę na basie wpisywał jako swoje hobby (obok historii wojskowości i modelarstwa). W 2017 roku jego podwładni przygotowali tabliczki z napisem "R-Force One" wykonanym tą samą czcionką co logo Iron Maiden. Umieścili ją na kołowym transporterze opancerzonym Rosomak, który służył generałowi jako wóz dowodzenia w 12 Dywizji Zmechanizowanej. Andrzejczak pomysł zaakceptował.

To nie jest przypadek. Wspomniany Steve Harris to lider, autor większości tekstów i sporej części muzyki wykonywanej przez Iron Maiden. Kolegów z zespołu trzyma raczej twardą ręką, dlatego dorobił się ksywek, takich jak kapitan i starszy sierżant. Teksty Harrisa wielokrotnie opowiadały o historycznych wydarzeniach - wojnach (na przykład "The Trooper"), podbojach ("Run to the Hills"), bitwach ("Aces High"), wodzach ("Alexander the Great"), a nawet filmach wojennych ("Where Eagles Dare", co jest oryginalnym tytułem dzieła, które w polskich kinach wyświetlano jako "Tylko dla orłów").

Steve Harris i Iron Maiden podczas koncertu w Japonii. Rok 1985
Steve Harris i Iron Maiden podczas koncertu w Japonii. Rok 1985
Źródło: Hulton Archive/Getty Images

Iron Maiden dorobiło się statusu światowej gwiazdy, a dziś jest legendą metalu i wciąż koncertuje. Śladów po grupie Agresor próżno szukać nawet w Archiwum Polskiego Rocka. - Po latach ten zespół w moim rodzinnym mieście był całkiem dobrze znany - zapewniał urodzony w Świdnicy Andrzejczak.

Niedawno generał objawił się szerzej jako utalentowany grafik. W lutym na rzecz chorego na SMA syna żołnierza przekazał własnoręcznie wykonany rysunek, który przedstawia - a jakże - woskowego Rosomaka.

Tu przypomnimy tylko najważniejsze punkty:

  • zaczynał jako podchorąży w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Pancernych w Poznaniu. Uczelnia już nie istnieje, ale to właśnie jej absolwenci najczęściej zajmowali najwyższe stanowiska w Wojsku Polskim;
  • na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych służył w Polsko-Litewskim Batalionie Sił Pokojowych (był tam szefem sztabu, potem zastępcą dowódcy) - w tamtym okresie jednostka była wizytówką całych sił zbrojnych;
  • w misji pokojowej ONZ na Wzgórzach Golan (UNDOF) dowodził polskim kontyngentem wojskowym w sile batalionu (2004-05), potem w Iraku był w sztabie międzynarodowej dywizji dowodzonej przez Polaków;
  • w Afganistanie już jako pułkownik dowodził dwoma kolejnymi zmianami polskiego kontyngentu, od października 2008 r. do października 2009 r. Nie ma drugiego takiego oficera;
  • pod jego dowództwem (lata 2012-14) 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana przeszła certyfikację i pełniła dyżur jako trzon grupy bojowej Unii Europejskiej;
  • w latach 2016-18 dowodziła 12 Dywizją Zmechanizowaną w Szczecinie.

A co działo się w ostatnich latach? I co ostatecznie doprowadziło do tego, że kilka dni temu gen. Rajmund Andrzejczak złożył rezygnację ze stanowiska szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego?

Najlepszy

Był 2018 rok, gdy ze Szczecina został ściągnięty do Warszawy na najwyższe stanowisko, jakie może zajmować żołnierz - szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. To "pierwszy żołnierz", łącznik między światem wojska a światem cywilnych zwierzchników, czyli polityków takich jak prezydent, premier, minister obrony, posłowie i senatorowie. Nawet jeśli szef SGWP przez kilka lat nie był najwyższym dowódcą, to zawsze był najważniejszym planistą i polskim reprezentantem w relacjach z armiami sojuszniczymi.

"Generał Rajmund Andrzejczak to doświadczony, sprawny i odpowiedzialny żołnierz. Zmiany w Systemie Kierowania i Dowodzenia wymagają, aby na czele Sztabu Generalnego stanął najlepszy z najlepszych, więc mój wybór mógł być tylko jeden. Gratulacje Panie Generale!" - pisał w połowie 2018 roku Mariusz Błaszczak, wtedy od pół roku minister obrony.

Jednocześnie z pełnieniem funkcji szefa Sztabu Generalnego WP - od sierpnia 2018 roku generał Andrzejczak został oficerem przewidzianym do mianowania na Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych na wypadek, gdyby wybuchł konflikt zbrojny. Konstytucja z 1997 roku przewiduje, że taki dowódca zostanie powołany na czas wojny. W czasie pokoju wyznacza się natomiast kandydata na to stanowisko. Mimo odwołania z SGWP generał Andrzejczak formalnie nadal pozostaje kandydatem na naczelnego dowódcę. Należy jednak spodziewać się, że zmieni się to w ciągu kilku tygodni lub miesięcy. Tak już bywało w przeszłości.

Obejmując Sztab Generalny WP, Andrzejczak nie został automatycznie przełożonym innych wysokiej rangi dowódców. Sztab miał wtedy zadania związane z planowaniem, doradzaniem cywilnym zwierzchnikom i kontaktami międzynarodowymi. Jednak po kilku miesiącach, w grudniu 2018 roku, weszła w życie ustawa, która podporządkowywała Sztabowi Generalnemu WP pozostałe dowództwa, z wyjątkiem Wojsk Obrony Terytorialnej.

Zaufanie

Wtedy też Andrzejczak wygłosił bodaj najważniejsze przemówienie, w którym wskazał, czego oczekuje od podwładnych. Odwołał się w nim do patronów jednostek, którymi w przeszłości dowodził - Ułanów Krechowieckich, generała Józefa Dowbór-Muśnickiego oraz księcia Bolesława Krzywoustego.

Lipiec 2018 roku. Generał Rajmund T. Andrzejczak obejmuje obowiązki szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
Lipiec 2018 roku. Generał Rajmund T. Andrzejczak obejmuje obowiązki szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
Źródło: MON

Bitwę pod Krechowcami z lipca 1917 r. wskazał jako przykład

bezwzględnej inicjatywy, oddania społeczeństwu, bycia bardzo blisko Polaków, nieczekania na zbędne instrukcje i rozkazy.

- Inicjatywa była znakiem firmowym 1 Pułku Ułanów od tej daty nazywanego Krechowieckim i tak musi pozostać do dziś (...). Tej inicjatywy i tej postawy oczekuję od dzisiaj od wszystkich żołnierzy - mówił.

Dowódcę powstania wielkopolskiego 1918-19 generała Dowbór-Muśnickiego pokazywał jako wzór dla oficerów szczebla operacyjnego, czyli pomiędzy taktyką a strategią. - Nie czekał na idealne struktury, nie czekał na niezwykłe wyposażenie. Tu i teraz wykorzystał inicjatywę, subordynację, wielkopolski porządek do tego, aby wykonać zadanie operacyjne. Tego będę od dziś oczekiwał od wszystkich oficerów szczebla operacyjnego - powiedział.

Tym, którzy odpowiadają za strategię, przypomniał przykład księcia Bolesława Krzywoustego, który przyłączył do Polski Pomorze. - Takiej wizji dalekosiężnej oczekuję od dzisiaj od wszystkich oficerów szczebla strategicznego - mówił.

Potem wypowiedział słowa, które teraz, po dymisji, brzmią proroczo:

Od dziś od moich żołnierzy wymagam inicjatywy, wymagam adaptacji do zmieniających się warunków, stosownie do tego, jakie zadania od pana prezydenta, pana ministra będą na nas spływać. Oczekuję lojalności i zaufania. Zaufanie jest sprawą fundamentalną.
gen. Rajmund T. Andrzejczak, grudzień 2018 r.

Awans podwójny

Słowa te słyszeli obecni na uroczystości cywilni przełożeni Andrzejczaka - minister obrony Mariusz Błaszczak, który kieruje wojskiem w czasie pokoju, oraz prezydent Andrzej Duda, który jest najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych. Powody do utraty zaufania między nimi a Andrzejczakiem pojawiały się początkowo powoli. Owszem, w listopadzie 2019 roku szef Sztabu Generalnego WP został awansowany do stopnia generała, tak zwanego czterogwiazdkowego, najwyższego, jaki można osiągnąć w czasie pokoju. Jednak równocześnie czwartą generalską "gwiazdkę" otrzymał Jarosław Mika, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych, czyli podwładny Andrzejczaka. Do stanowiska dowódcy generalnego zwykle przypisany był stopień generała broni, czyli trzy "gwiazdki", ale dla Miki uczyniono wyjątek.

Gdy wtedy opisywaliśmy awanse generalskie na portalu tvn24.pl, były szef Sztabu Generalnego WP emerytowany generał Mieczysław Cieniuch mówił nam: - Dwóch czterogwiazdkowych generałów to już jest za dużo. Jeżeli wojskowa zasada jednoosobowego dowodzenia ma być dalej stosowana, to wtedy powinien być jeden.

Plebiscyt

W roku 2020 generał Rajmund Andrzejczak starał się o posadę przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO. To jedno z trzech najwyższych stanowisk mundurowych w Sojuszu Północnoatlantyckim i w praktyce najwyższe, o jakie może ubiegać się Polak. Zadaniem Komitetu Wojskowego jest doradzanie Radzie Północnoatlantyckiej, czyli przywódcom politycznym (lub ich przedstawicielom dyplomatycznym) reprezentującym państwa należące do NATO, a potem przekuwanie na wojskowe rozkazy decyzji podjętych na szczeblu politycznym. Komitet doradza też Grupie Planowania Nuklearnego NATO (należą do niej wszyscy sojusznicy z wyjątkiem Francji, grono to spotyka się co najmniej raz do roku), a także obu strategicznym dowódcom sojuszniczym - temu odpowiedzialnemu za operacje (jest nim zawsze Amerykanin) i temu do spraw transformacji (od kilku kadencji stanowisko to zajmują Francuzi).

Komitet Wojskowy NATO dwa lub trzy razy w roku spotyka się na najwyższym możliwym szczeblu, gdy w obradach uczestniczą szefowie obrony lub szefowie sztabów generalnych wszystkich państw należących do sojuszu. Na co dzień obrady odbywają się w gronie stałych przedstawicieli wojskowych, którzy pracują w Brukseli.

We wrześniu 2020 roku w głosowaniu korespondencyjnym (trwała pandemia) zwyciężył admirał Rob Bauer z Holandii. Jak oceniał wówczas na naszych łamach emerytowany generał Mieczysław Gocuł, były szef Sztabu Generalnego WP, głosowanie tak naprawdę było plebiscytem, kto jest za Stanami Zjednoczonymi, a kto za "starą" Europą. Polski kandydat był postrzegany jako reprezentant Ameryki, rządzonej wtedy jeszcze przez Donalda Trumpa.

Jedynym oficerem z krajów byłego Układu Warszawskiego, który został wybrany na przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO, był generał Petr Pavel. Kierował komitetem w latach 2015-18. Od tego roku jest prezydentem Czech.

Spisek

27 stycznia 2021 roku zakończyła się Zima-20. Było to kilkutygodniowe, rozgrywane na najwyższym szczeblu i największe po 1989 roku ćwiczenie sztabowe, czyli bez udziału wojsk na poligonach (ich ruchy symulowano na komputerach). Minister Błaszczak informował, że przyjęto założenie, że wojsko ma do dyspozycji najnowsze, dopiero zamówione, ale jeszcze wtedy nie dostarczone systemy uzbrojenia - samoloty wielozadaniowe F-35 (nadal na nie czekamy), wyrzutnie rakietowe HIMARS i systemy obrony powietrznej Patriot (już są).

Tomasz Siemoniak
Dowiedz się więcej:

Tomasz Siemoniak

Kilka dni później "Super Express" opublikował artykuł zatytułowany: "KOMPROMITACJA! Polski generał przegrał wojnę w cztery dni! Wojska wroga okrążyły Warszawę". Tym generałem na ćwiczeniach Zima miał być właśnie Andrzejczak. "Gdyby to on miał dowodzić obroną Polski, nieprzyjaciel doszedłby do Warszawy w ciągu czterech dni. (...) Część z dowódców już podczas ćwiczeń kwestionowała jego rozkazy, uznając je za błędne" - napisano.

Co ciekawe, w poprzednim wydaniu gazety ukazał się wywiad z ministrem Błaszczakiem.

Z kolei Onet w połowie lutego nazwał Zimę-20 spiskiem przeciwko szefowi Sztabu Generalnego WP, przygotowanym w taki sposób, by polskie wojska poniosły szybką klęskę. Według źródeł portalu minister Błaszczak wnioskował do prezydenta o dymisję Andrzejczaka, a jako kandydata na jego miejsce wskazywał gen. Wiesława Kukułę. Andrzej Duda odmówił wymiany.

Prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego pytane o te doniesienia konsekwentnie zasłaniało się tajnością ćwiczenia Zima-20. Sprawę wyciszono.

W połowie 2021 roku generał Rajmund Andrzejczak odbierał nominację na drugą trzyletnią kadencję na stanowisku szefa Sztabu Generalnego. Nie dokończył jej. We wtorek, prawie trzy lata po Zimie-20, generał broni Wiesław Kukuła został szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, zastępując generała Andrzejczaka.

Pocisk

Ale nie wyprzedzajmy wydarzeń. W drugiej połowie 2021 roku rozpoczął się hybrydowy atak ze strony Białorusi. Reżim Alaksandra Łukaszenki sprowadzał migrantów z biednych państw Afryki i Azji, a następnie kierował ich przez zieloną granicę do Polski, Litwy i Łotwy. Z kolei w lutym 2022 roku Rosja rozpoczęła inwazję na pełną skalę przeciwko Ukrainie. Miała zakończyć się szybką zmianą władz w Kijowie, a przerodziła się w długą i wyniszczającą wojnę, która trwa do dziś. Oba wydarzenia sprawiły, że w Polsce spory generałów z cywilnymi zwierzchnikami zeszły na dalszy plan. Do czasu.

W grudniu 2022 roku, w dniu, gdy Rosjanie przeprowadzili zmasowany ostrzał Ukrainy przy pomocy pocisków rakietowych, jeden z nich wleciał do Polski i rozbił się koło Bydgoszczy. Wojsko zdawało sobie sprawę, że prawdopodobnie doszło do wtargnięcia w polską przestrzeń powietrzną, poderwano myśliwce, ale rakiety nie udało się namierzyć. Znalazła ją przypadkowa osoba w kwietniu 2023 r.

Gdy sprawy nie dało się już ukryć, szef MON wysłał kontrolę do Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, które odpowiada za ochronę granicy państwowej w przestrzeni powietrznej. Dowódcą operacyjnym był w tym czasie generał broni Tomasz Piotrowski. Z generałem Andrzejczakiem łączy go długoletnia współpraca, sięgająca jeszcze wspólnej służby w dowództwie dywizji w Szczecinie. "Bliźniaki" - mówią o nich w wojsku.

Po zakończeniu kontroli, już w maju, minister Błaszczak oznajmił dziennikarzom: - Zgodnie z ustaleniami kontroli dowódca operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, nie informując mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej, ani nie informując Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i innych przewidzianych w procedurach służb.

Odejścia w polskiej armii

budka
Źródło: TVN24
Borys Budka na konferencji o odejściach generałów
Borys Budka na konferencji o odejściach generałów
Teraz oglądasz
Generał Kraszewski: mam troszeczkę żalu do moich kolegów
Generał Kraszewski: mam troszeczkę żalu do moich kolegów
Teraz oglądasz
Konflikt dowódcy-resort obrony. "To dłuższa historia, gdzie ścierały się wizje funkcjonowania Sił Zbrojnych"
Konflikt dowódcy-resort obrony. "To dłuższa historia, gdzie ścierały się wizje funkcjonowania Sił Zbrojnych"
Teraz oglądasz
Siemoniak: to może wywołać szok wśród żołnierzy i obywateli
Siemoniak: to może wywołać szok wśród żołnierzy i obywateli
Teraz oglądasz
Odejścia dowódców z polskiej armii. "To bardzo poważna sprawa, która będzie zauważona w świecie"
Odejścia dowódców z polskiej armii. "To bardzo poważna sprawa, która będzie zauważona w świecie"
Teraz oglądasz
Prezydent Andrzej Duda przemawiał po wręczeniu nominacji dla dowódców
Prezydent Andrzej Duda przemawiał po wręczeniu nominacji dla dowódców
Teraz oglądasz
Prezydent dokonał zwolnień i powołań na stanowiska w wojsku
Prezydent dokonał zwolnień i powołań na stanowiska w wojsku
Teraz oglądasz
Błaszczak o informacjach na temat kolejnych odejść z armii
Błaszczak o informacjach na temat kolejnych odejść z armii
Teraz oglądasz
Minister Błaszczak o rezygnacji dowódców i powołaniu nowych
Minister Błaszczak o rezygnacji dowódców i powołaniu nowych
Teraz oglądasz
Prezydent mianował generała dywizji Macieja Klisza na dowódcę operacyjnego rodzajów sił zbrojnych
Prezydent mianował generała dywizji Macieja Klisza na dowódcę operacyjnego rodzajów sił zbrojnych
Teraz oglądasz
Prezydent mianował generała broni Wiesława Kukułę na szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
Prezydent mianował generała broni Wiesława Kukułę na szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
Teraz oglądasz
Witek: proszę mnie nie pytać o dymisję dowódców
Witek: proszę mnie nie pytać o dymisję dowódców
Teraz oglądasz
Czarnek o dymisji generałów: nie ma żadnego konfliktu, nie ma żadnego problemu
Czarnek o dymisji generałów: nie ma żadnego konfliktu, nie ma żadnego problemu
Teraz oglądasz
Najważniejsi generałowie rezygnują. Zemke: sytuacja bez precedensu
Najważniejsi generałowie rezygnują. Zemke: sytuacja bez precedensu
Teraz oglądasz
Skąd rezygnacje generałów? Kozubal: to wynik bardzo ostrego konfliktu
Skąd rezygnacje generałów? Kozubal: to wynik bardzo ostrego konfliktu
Teraz oglądasz
Kosiniak-Kamysz: to jest trzęsienie ziemi
Kosiniak-Kamysz: to jest trzęsienie ziemi
Teraz oglądasz
Najważniejsi generałowie rezygnują. Dura: jestem zdziwiony, że dopiero teraz
Najważniejsi generałowie rezygnują. Dura: jestem zdziwiony, że dopiero teraz
Teraz oglądasz
Najważniejsi generałowie rezygnują. Gocuł: przyjąłem to bez zaskoczenia, aczkolwiek z trwogą
Najważniejsi generałowie rezygnują. Gocuł: przyjąłem to bez zaskoczenia, aczkolwiek z trwogą
Teraz oglądasz
Generał Wiesław Kukuła o rezygnacji polskich dowódców: Smutno mi. Bardzo ich sobie cenię
Generał Wiesław Kukuła o rezygnacji polskich dowódców: Smutno mi. Bardzo ich sobie cenię
Teraz oglądasz
Tusk: otrzymałem informację o dymisjach kolejnych 10 wysokich rangą oficerów
Tusk: otrzymałem informację o dymisjach kolejnych 10 wysokich rangą oficerów
Teraz oglądasz
Sikorski: to jeden z powodów, dla którego najwyżsi rangą żołnierze Rzeczpospolitej powiedzieli "dosyć"
Sikorski: to jeden z powodów, dla którego najwyżsi rangą żołnierze Rzeczpospolitej powiedzieli "dosyć"
Teraz oglądasz
Siemoniak: to rachunek za osiem lat upolityczniania wojska, wykorzystywania do celów partyjnych, zahamowania modernizacji
Siemoniak: to rachunek za osiem lat upolityczniania wojska, wykorzystywania do celów partyjnych, zahamowania modernizacji
Teraz oglądasz
Szef BBN, Jacek Siewiera, o rezygnacji najważniejszych polskich dowódców
Szef BBN, Jacek Siewiera, o rezygnacji najważniejszych polskich dowódców
Teraz oglądasz
Macierewicz o dymisji generałów: to jest ich decyzja
Macierewicz o dymisji generałów: to jest ich decyzja
Teraz oglądasz
Zemke: skutki rezygnacji generałów będą kolosalne
Zemke: skutki rezygnacji generałów będą kolosalne
Teraz oglądasz
Różański o powodach rezygnacji generałów
Różański o powodach rezygnacji generałów
Teraz oglądasz
Siemoniak: dramatyczny dzień dla Wojska Polskiego
Siemoniak: dramatyczny dzień dla Wojska Polskiego
Teraz oglądasz
"Rzeczpospolita": najważniejsi polscy dowódcy podali się do dymisji
"Rzeczpospolita": najważniejsi polscy dowódcy podali się do dymisji
Teraz oglądasz

Problem w tym, że w słowa ministra trudno było uwierzyć. W wojsku premiuje się tych, którzy wykonują polecenia zwierzchników. Ci, którzy mają z tym problem, odpadają po drodze. Ci, którzy doszli do generalskich gwiazdek, raczej nie tracą nagle rozumu, a czymś takim byłoby zaniechanie w zakresie przekazania informacji ministrowi.

Co więcej, zanim rosyjski pocisk wleciał w polską przestrzeń powietrzną, minister Błaszczak ociągał się z przyjęciem oferty z Niemiec, które gotowe były wysłać do nas pododdział z systemem przeciwlotniczym Patriot. Propozycja padła po tym, jak inny pocisk, tym razem wystrzelony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą, chybił celu i rozbił się po polskiej stronie granicy, w Przewodowie pod Zamościem, zabijając dwóch mężczyzn.

Po tej tragedii szef MON zapewniał, że Polska ma już skuteczną obronę powietrzną. Ale: owszem, MON podpisało miliardowe kontrakty i odebrało pierwsze dostawy sprzętu, ale realizacja umów, szkolenie żołnierzy i wdrażanie nowej broni zajmie długie lata.

Pocisk
Dowiedz się więcej:

Pocisk

Oświadczenie ministra Błaszczaka stało w sprzeczności również z tym, co dzień wcześniej o incydencie z pociskiem mówił generał Andrzejczak. W rozmowie z radiem RMF FM oznajmił, że poinformował swoich przełożonych wtedy, kiedy wydarzenie miało miejsce.

Stawka

Z kolei w lipcu, tym razem w wywiadzie dla "Polityki Insight", gen. Andrzejczak zaznaczył: - Od pierwszego dnia sprawa była z naszej strony jasna. Ja na ten temat wypowiedziałem się raz i wystarczy. Pan generał Piotrowski również.

Następnie przypomniał tragedię w Przewodowie. - Jeżeli mówimy, żeby nie wepchać NATO do wojny, a nikt o zdrowych zmysłach nie ma takich intencji, to pytam się: to już jest wojna czy nie? Rakieta zabiła dwóch polskich obywateli. Ma zabić dziesięciu, stu, tysiąc, żeby był artykuł piąty? - pytał. W Traktacie północnoatlantyckim, na podstawie którego działa NATO, artykuł piąty mówi o wspólnej obronie.

- To jest ta stawka, o którą gramy - dodał zaraz po wspomnieniu o artykule piątym. - Tu nie chodzi teraz, żeby wzbudzać emocje i szukać winnych. My żołnierze stosujemy się do zapisów Kodeksu honorowego, który mówi jasno, że się nie zwala winy na podwładnych i nigdy tego nie uczynimy - podkreślił.

Żołnierz zawodowy w służbie (…) 5. Zawsze poczuwa się do odpowiedzialności za podjęte decyzje i działania. Nie obarcza winą innych.
Kodeks honorowy żołnierza zawodowego Wojska Polskiego

Neon

W październiku, dosłownie kilka dni temu, rozpoczęła się operacja Neon, czyli ewakuacja Polaków z Izraela zaatakowanego przez Hamas. Zorganizowanie jej MON powierzyło Dowództwu Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych, podczas gdy leżało to w kompetencjach Dowództwa Operacyjnego RSZ, czyli generała Piotrowskiego i jego ludzi. W tym czasie Andrzejczak i Piotrowski nie byli dopuszczani na narady z ministrem Błaszczakiem. Czekali w przedpokoju, gdy inni oficerowie oraz cywile rozmawiali z ministrem. Po wszystkim otrzymywali polecenia, co robić.

Z naszych informacji wynika, że generałowie w ostatnim czasie podjęli próbę rozmowy z prezydentem na temat sposobu, w jaki MON rządzi wojskiem. Ze strony Andrzeja Dudy nie nastąpiła żadna reakcja.

- Według mnie był to sprzeciw przeciwko okazaniu braku zaufania ze strony ministra obrony narodowej, szczególnie do generała Piotrowskiego. Operacja Neon, czyli ewakuacja Polaków z Izraela powinna być - zgodnie z przepisami i procedurami - realizowana przez dowództwo operacyjne. Została zrealizowana przez dowódcę generalnego - komentował w TVN24 emerytowany generał brygady Jarosław Kraszewski, w przeszłości szef artylerii oraz główny wojskowy doradca prezydenta Dudy w pierwszej kadencji.

Zdaniem Kraszewskiego to nie było "uniesienie się ambicją". - Jest to moim zdaniem dłuższa historia, gdzie ścierały się wizje funkcjonowania sił zbrojnych, wizje zdolności sił zbrojnych, wizje nowego wyposażenia - mówił.

Kraszewski przyznał, że ma "troszeczkę żalu" do Andrzejczaka i Piotrowskiego, że zrezygnowali tuż przed wyborami. - Mogli poczekać. Naprawdę nie jest to potrzebne w tej sytuacji, w której obecnie znajduje się świat: Izrael, Ukraina, Tajwan czekający, aby do tego nie doszło. Zamieszanie wokół głównych dowódców w Polsce absolutnie do niczego nie jest potrzebne - ocenił.

zaczynał jako podchorąży w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Pancernych w Poznaniu. Uczelnia już nie istnieje, ale to właśnie jej absolwenci najczęściej zajmowali najwyższe stanowiska w Wojsku Polskim;

na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych służył w Polsko-Litewskim Batalionie Sił Pokojowych (był tam szefem sztabu, potem zastępcą dowódcy) - w tamtym okresie jednostka była wizytówką całych sił zbrojnych;

w misji pokojowej ONZ na Wzgórzach Golan (UNDOF) dowodził polskim kontyngentem wojskowym w sile batalionu (2004-05), potem w Iraku był w sztabie międzynarodowej dywizji dowodzonej przez Polaków;

w Afganistanie już jako pułkownik dowodził dwoma kolejnymi zmianami polskiego kontyngentu, od października 2008 r. do października 2009 r. Nie ma drugiego takiego oficera;

pod jego dowództwem (lata 2012-14) 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana przeszła certyfikację i pełniła dyżur jako trzon grupy bojowej Unii Europejskiej;

w latach 2016-18 dowodziła 12 Dywizją Zmechanizowaną w Szczecinie.

Czytaj także: