Fundacja związana z Pawłem Kukizem, "jedynką" PiS na Opolszczyźnie, zamówiła od czeskiej spółki "platformę e-votingową, opartą na technologii blockchain". Pieniądze dostała od premiera Mateusza Morawieckiego. Eksperci oceniają: takie rozwiązania już są i to darmowe. Platformy broni koordynator projektu u Kukiza: zagraniczne narzędzia nie są wystarczające, potrzebna jest polska aplikacja, "by na przykład panie z koła gospodyń wiejskich wszystko rozumiały i łatwo mogły oddać swój głos".
- Demokracja bezpośrednia to była istota jego działalności i my, środowisko Prawa i Sprawiedliwości zdecydowaliśmy, że będziemy ten postulat realizować w praktyce - oświadczył 24 września minister edukacji Przemysław Czarnek o stojącym za sobą Pawle Kukizie. Mówiąc to na konferencji prasowej w rękach trzymał 38-stronicową broszurę "Demokracja bezpośrednia" przygotowaną przez Fundację "Potrafisz Polsko!".
Według Czarnka broszura ukazuje się w "bardzo ważnym momencie". - Kiedy opozycja totalna (...) postanowiła unieważnić referendum zanim się ono odbyło (...) zbojkotować referendum i zniechęcać społeczeństwo do odpowiedzi na cztery kluczowe pytania w ramach demokracji bezpośredniej - przekonywał.
“Demokracja bezpośrednia” trafiła do kuratorów oświaty. Ci z kolei mogą ją promować.
Do 2016 roku fundacja (Kukiz zasiada w radzie - "organie kontrolnym i opiniującym") działała pod nazwą Fundacja Stypendialna "Dzieło Św. Kingi". Aktualna nazwa to hasło wyborcze “kukizowców” z kampanii parlamentarnej z 2015 r.
"Niezwłoczne wsparcie finansowe" dla Kukiza
Fundacja "Potrafisz Polsko" w lutym, decyzją premiera Mateusza Morawieckiego i w ekspresowym trybie, otrzymała 4,28 mln zł dotacji na projekt edukacyjny "Instytut Demokracji Bezpośredniej". Ma on, jak czytamy na stronie organizacji, promować "referenda i istniejące w polskim prawie instrumenty zaangażowania obywateli".
To w ramach tego projektu powstała broszura "Demokracja bezpośrednia", której autorem jest politolog prof. Mirosław Matyja, koordynator merytoryczny "Instytutu Demokracji Bezpośredniej". Jak czytamy na stronie projektu Lubbezposrednio.pl, którą uruchomiła fundacja, za swoją pracę Matyja pobiera wynagrodzenie 10 tys. zł brutto miesięcznie
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam