Premium

Kasia marzyła o pracy przy tablicy, ale nie chce zarabiać mniej niż jej sprzątająca w szkole mama

Zdjęcie: TVN24

Dariusz będzie uczył w szkole niepublicznej, Jarosław ma dość edukacji, wyjeżdża na Islandię. Takich jak oni są tysiące. Kto ich zastąpi? Na pewno nie 24-letnia Kasia, która marzyła o pracy przy tablicy, ale nie chce zarabiać mniej niż jej sprzątająca w szkole mama. Myślicie, że w oświacie wszystko znów prowadzi do strajku?

- Po 15 latach odchodzę z publicznej szkoły, a ze mną sześcioro innych nauczycieli - opowiadał nam tuż przed końcem roku szkolnego Dariusz Martynowicz, polonista z Małopolski, Nauczyciel Roku 2021.

Z racji zdobytego tytułu jego odejście było głośne. Martynowicz stawał przed kolejnymi kamerami, a w mediach wybrzmiewały jego słowa: - Czara goryczy się przelała. Każdy ma prawo godnie żyć i sensownie zarabiać, jeśli dobrze wykonuje swoją pracę.

Nauczyciel Roku 2021 odchodzi ze szkoły publicznej. Dariusz Martynowicz: polityki i ideologii w szkole jest więcej
Nauczyciel Roku 2021 odchodzi ze szkoły publicznej. Dariusz Martynowicz: polityki i ideologii w szkole jest więcejTVN24

Ale jak wielu nauczycieli odeszło po cichu? Ile pożegnało się tylko ze swoimi uczniami? A ilu nie chciało ich martwić przed wakacjami i nie powiedziało ani słowa? Wreszcie: ilu nie będzie miał kto zastąpić od 1 września?

I skoro w edukacji jest tak źle, jak mówi Martynowicz, to czy znów może dojść do strajku, jak wiosną 2019 roku?

Szukamy odpowiedzi na te pytania.

Minister Dobra Rada

Sobota, 25 czerwca, pierwszy dzień tegorocznych wakacji. - Nie boję się strajku - deklaruje minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w RMF FM. - W szkołach nie ma żadnych masowych odejść pedagogów - przekonuje.

Według informacji, na które powołuje się Czarnek, w jego rodzinnym województwie lubelskim jest "mniej wakatów niż dawniej". Na pytanie o problem z brakiem nauczycieli w Warszawie minister Przemysław Czarnek odpowiada w swoim stylu: - Niech prezydent dołoży nauczycielom, zamiast płacić organizacjom pozarządowym 200 złotych za godzinę.

- Jak się ma matematyka ministra Czarnka do stołecznej rzeczywistości szkolnej? - pytamy wiceprezydent Renatę Kaznowską, odpowiedzialną za oświatę w stolicy.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam