Ten film był od początku dzieckiem niechcianym, bękartem. Tylu filmowców się do niego przymierzało i wszyscy się poddawali, a tu reżyser telewizyjny się za niego bierze. To nie podobało się w środowisku. "Kibiców Jurku nie masz", mówił mi Kawalerowicz. – wspomina Jerzy Antczak pracę nad filmem "Noce i dnie". Ale i tak największe emocje budziło to, że rolę Barbary grała Jadwiga Barańska. Bo, jak przekonuje Antczak w rozmowie z tvn24.pl, "w Polsce reżyser może obsadzić w głównej roli kochankę, konkubinę, panienkę z ulicy, ale broń Boże nie może obsadzić żony!".Artykuł dostępny w subskrypcji
Był lipiec 1970 roku. Po sukcesie "Hrabiny Cosel" i "Epilogu norymberskiego" Jerzy Antczak z żoną Jadwigą Barańską odpoczywali na wakacjach w Jugosławii. Któregoś dnia na plaży pani Jadwiga wyznała mężowi, że przed wyjazdem na urlop słyszała, jak Gustaw Holoubek - prywatnie ich przyjaciel - czytał w radiu powieść "Noce i dnie" Marii Dąbrowskiej.