Premium

"Proszę zobaczyć, wszędzie krew", "to była rzeź". Po zabójstwie dzieci nie wrócą do domu dziecka w Tomisławicach

Zdjęcie: TVN24

Na zdjęciach pokazuje mi zakrwawione dzieci w piżamkach. - Proszę zobaczyć, wszędzie krew. Nasza koleżanka Asia ratowała Adama, a on krzyczał, że ma reanimować Tobiasza. Tego, który w szyję dostał. Co te dzieci tam przeżyły… - mówi Alicja, była wychowanka placówki i siostra chłopca, który ucierpiał w ataku nożownika w Tomisławicach. 

Od tragedii minął miesiąc. Postępowanie prokuratorskie trwa, sprawca napaści przebywa w areszcie (został aresztowany na trzy miesiące, grozi mu dożywocie), a dzieci wciąż są w Domu Pomocy Społecznej w Sieradzu. Za żadne skarby nie chcą wrócić do Tomisławic. Nie będą musiały.

***

Oliwia, zamordowana dziewczynka, była w domu dziecka od wczesnego dzieciństwa.

- Buntowniczka, ale swój rozum miała. Gdyby coś jej się nie podobało, toby z nim nie była. Znaliśmy ją wszyscy. Tego chłopaka też znaliśmy. Ze sobą od roku byli. Wyglądali na szczęśliwych. Nie było żadnych sytuacji, że oni się kłócili czy coś. Coś mu odwaliło, myśleliśmy, że się czegoś naćpał. Policja mówiła, że nie miał w sobie alkoholu - mówi dwudziestoparoletni Antek, były wychowanek domu dziecka w Tomisławicach.

Stoimy w kilkuosobowej grupie byłych i obecnych wychowanków placówki na rynku w Sieradzu, oddalonym od Tomisławic o 20 kilometrów. Antek przyjechał do Sieradza wesprzeć przyjaciół. 

Opowiadają, że Daniel M. zawsze nosił ze sobą czarny nóż i ten nóż im czasem pokazywał. Demonstrują mi wielkość noża, rozkładając dwa palce wskazujące na 20 cm.

A gdzie ten nóż trzymał? - pytam.

- W nerce - odpowiada jedno z nich.

16-letnia Oliwia i - jak wynika z relacji ich znajomych, a co potwierdziła w swoich ustaleniach także prokuratura - 19-letni Daniel M. chodzili do jednej szkoły w miejscowości Warta. To liczące ledwie 3242 mieszkańców miasteczko. Ale sporo tu zabytków, aż 18 wpisano na listę Narodowego Instytutu Dziedzictwa. To między innymi zespół klasztorny bernardynów z XV wieku czy młyn "Tradycja". Do wsi Tomisławice jest stąd pięć kilometrów.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam