|

Rosjanie urządzili sobie "ludzkie safari". Trzecia wojna samosiołów

W Teremci żyje aktualnie ośmiu samosiołów
W Teremci żyje aktualnie ośmiu samosiołów
Źródło: Napromieniowani.pl
Wiktora zabrali z chaty i wywieźli w nieznane. Wasyl i Tatiana uciekli sami. Inni żyją na takim uboczu, że Rosjan, którzy tuż po inwazji na Ukrainę weszli do Czarnobyla, nawet nie widzieli. Ale teraz - w odróżnieniu do 1986 roku - wroga słyszeli. Ci "na trasie okupanta" stracili wszystko. Artykuł dostępny w subskrypcji

Do ich wiosek prawie nikt nie zagląda. W 1986 roku, po awarii elektrowni atomowej, z 30-kilometrowej strefy wokół Czarnobyla wysiedlono ponad 300 tysięcy osób. Mieli zacząć wszystko od nowa. Tylko jak tu zaczynać od zera, gdy wszyscy wokół wytykają, że to "ci z Czarnobyla"? Skażeni. Wielu z nich nie wytrzymało i wracało do rodzinnych miejscowości, na ojcowiznę. Na początku jeszcze próbowała wyganiać ich milicja. Potem dali im już spokój. W miastach i wioskach wokół elektrowni w Czarnobylu, w których przed awarią mieszkało nawet kilka tysięcy osób, żyli samotnie, po kilka, kilkanaście osób. Z dala od cywilizacji, bez gazu, często bez bieżącej wody. Samosioły.

Czytaj także: