- Z pracy masowo odchodzą najwyższej klasy specjaliści. Projekty naukowe w trakcie realizacji są zagrożone. W budynkach zalegają pakiety z DNA pobranym od podejrzanych, czekają na wbicie do bazy danych - alarmują źródła tvn24.pl. Od kwietnia Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji jest - po dwunastu latach przerwy - na nowo podległe komendantowi głównemu. Policja zapewnia, że wszystko jest w porządku, a reorganizacja przebiega zgodnie z planem.
Przez dwanaście lat eksperci z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji nie tylko pomagali śledczym ścigać przestępców, ale też wymyślali, jak robić to lepiej.
To właśnie w warszawskiej placówce opracowano (stosowaną już na całym świecie) metodę określenia wieku osoby, której ślad biologiczny znaleziono na miejscu zbrodni. To tu trwały prace nad projektem nazywanym "mapą błota", czyli bazą, w której gromadzono próbki geologiczne. Tutaj również opracowywano metodę rozróżniania bliźniąt jednojajowych. - Tu robimy przyszłość - mówili o swojej pracy naukowcy z CLKP.
Prawdziwym oczkiem w głowie kierownictwa jednostki były prace w wydziale biologii związane z gromadzeniem i "czytaniem" DNA. Oprócz wspomnianej już metody określania wieku testowano też metodę określania koloru włosów, skóry czy oczu na podstawie kodu genetycznego. To na wydziale biologii obsługiwano też policyjną bazę śladów DNA.
Worki z pakietami
Tymczasem aktualnie w gmachu przy ulicy Iwickiej w Warszawie od miesięcy zalegają tysiące pakietów z materiałem biologicznym pobranym od podejrzanych w różnych, często poważnych sprawach.
Ile dokładnie?
- Z moich informacji wynika, że jest ich kilkadziesiąt tysięcy. Siedemdziesiąt, może osiemdziesiąt tysięcy - mówi posłanka Joanna Fabisiak z Platformy Obywatelskiej. W sprawie sytuacji w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji przygotowuje interpelację poselską. Chce w niej zapytać ministra spraw wewnętrznych i administracji o to, skąd wzięły się zaległości i czy jest to związane z faktem, że instytut naukowy od początku kwietnia został ponownie włączony w struktury policji i podlega komendantowi głównemu tej służby mundurowej.
Wcześniej o konsekwencje przekształceń dopytywała posłanka Joanna Mucha z Polski 2050, która swoją interpelację wysłała 19 kwietnia.
- Chcę dowiedzieć się, w jaki sposób przygotowano przekształcenie i czy zadbano o to, żeby sprawnie działający instytut nie został pozbawiony możliwości działania. Niestety odpowiedzi na zadane pytania nie przyszły do teraz - mówi posłanka. Czyli czeka już blisko trzy miesiące.
O tym, co dzieje się w najważniejszym w kraju laboratorium kryminalistycznym, dowiadujemy się anonimowo od pracowników - tych, którzy jeszcze pracują, oraz tych, którzy zdecydowali się opuścić zmienione struktury.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam