Premium

"Po równi pochyłej". Czy zmiana władzy w episkopacie odnowi oblicze polskiego Kościoła?

Zdjęcie: Waldemar Deska/PAP

W odstępie kilkunastu dni Watykan odwołuje dwóch biskupów. Andrzej Dzięga nie mówi prawdy o powodach odejścia, Andrzej Dziuba chce je zataić. Co to mówi o polskim Kościele? Czy jego oblicze zmienią nowe władze Konferencji Episkopatu Polski? Rozmawiamy z watykanistą i historykiem prof. Arkadiuszem Stempinem, profesorem Uczelni Korczaka w Warszawie oraz Albert-Ludwigs-Universitat we Fryburgu.

Trzynastego marca zaczyna się zebranie plenarne Konferencji Episkopatu Polski. Biskupi wybiorą na nim nowe władze KEP. Po dziesięciu latach kończą się kadencje arcybiskupów Stanisława Gądeckiego i Marka Jędraszewskiego.

W wyborach nie weźmie udziału dwóch hierarchów. Arcybiskup Andrzej Dzięga, ordynariusz archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, oraz biskup Andrzej Dziuba, stojący na czele diecezji łowickiej. Obaj zostali przez Watykan zmuszeni do przejścia na emeryturę. U obydwu za decyzją Watykanu stało tuszowanie przestępstw seksualnych.

Dzięga początkowo w liście do swoich księży pisał, że na emeryturę przechodzi ze względu na stan zdrowia. Redaktor naczelny "Więzi" Zbigniew Nosowski w swoim tekście użył ostatnio terminu "mentalność Dzięgi". Nosowski opisał ją jako "nieufność wobec osób zgłaszających krzywdę, klerykalne podejście do duchowieństwa, specyficznie rozumiana <> sprawców (poprzez ukrywanie prawdy i unikanie odpowiedzialności), skłonność do załatwiania spraw po cichu i we własnym zamkniętym kręgu, unikanie państwowych organów ścigania, brak osobistych kontaktów z osobami skrzywdzonymi, dokrzywdzanie ich poprzez sposób prowadzenia postępowań kanonicznych, a wreszcie – last but not least ­– absolutne odrzucanie możliwości wypłaty zadośćuczynień finansowych przez instytucje kościelne".

Za Dzięgą ciągnie się przede wszystkim sprawa nieżyjącego już Andrzeja Dymera - wpływowego duchownego kierującego biznesami archidiecezji. To, że ma wykorzystywać seksualnie osoby nieletnie, szczecińscy biskupi wiedzieli od 1995 roku.

Diecezja łowicka z kolei próbowała cenzurować komunikat nuncjatury. Na stronie diecezji został zamieszczony komunikat o rezygnacji - bez podania powodów. Tomasz Terlikowski dotarł do instrukcji, którą biskupi wikariusz ks. Sławomir Sobierajski wystosował w tej sprawie do dziekanów. Pisał w niej do księży m.in.: "nie możemy posługiwać się domysłami i insynuacjami a tym bardziej dziennikarskimi rewelacjami, które możliwe, że się pojawią. Spokojnie z troską o wiernych i współbraci z modlitwą za Biskupa przekażmy informację o przyjęciu rezygnacji".

Do biskupa Dziuby w 2011 roku zgłosiła się ofiara księdza Piotra S. Hierarcha pozwolił na przewlekanie kościelnego dochodzenia przez wiele lat. Kiedy sprawa wyszła na jaw w mediach i trafiła do prokuratury, proces księdza ruszył. W 2021 roku Piotr S. został wydalony z kapłaństwa, a w 2023 roku skazany na trzy lata bezwzględnego więzienia.

Czy zmiana na czele Episkopatu skończy z "mentalnością Dzięgi"? Profesor Arkadiusz Stempin ocenia: "By wyplenić "mentalność Dzięgi", konieczna jest wymiana pokoleniowa całego episkopatu, a przynajmniej jego większości, czyli co najmniej czterdziestu, pięćdziesięciu biskupów".

Sebastian Klauziński pyta watykanistę, kto może zastąpić arcybiskupów Gądeckiego i Jędraszewskiego i dlaczego nie będą to "twarze" tak zwanego "Kościoła otwartego". Docieka, czy wysyłanie biskupów na emeryturę to w ogóle dla nich kara i czy emerytura kończy postępowanie kanoniczne w sprawie tuszowania przestępstw seksualnych.

Sebastian Klauziński, tvn24.pl: Andrzej Dzięga, arcybiskup stojący na czele archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, został zmuszony przez Watykan do przejścia na emeryturę. Zachowanie hierarchy potępiło czterech biskupów. Co ta cała sytuacja mówi o polskim Kościele Anno Domini 2024?

Prof. Arkadiusz Stempin: Że solidarność korporacyjna nadal jest najważniejsza. Postępowanie Dzięgi potępili biskupi pomocniczy, czyli, powiedzmy, drugi garnitur polskiego episkopatu. Poza tym było ich czterech, a wszystkich czynnych biskupów mamy w Polsce około dziewięćdziesięciu. Więc tych czterech wiosny nie czyni.

Dlaczego oburzenie ze strony hierarchów nie było większe? Dlaczego milczą "twarze" tak zwanego "Kościoła otwartego": kardynał Grzegorz Ryś, prymas Wojciech Polak?

Polskich biskupów ukształtował pontyfikat Jana Pawła II. A jednym z jego fundamentów, w wymiarze wewnątrzkościelnym, było przede wszystkim dbanie o wizerunek Kościoła. Bo przecież komuniści go szkalowali. Wewnątrz oczywiście toczą się mniejsze lub większe spory teologiczne czy duszpasterskie, występuje też zrozumiała rywalizacja między osobowościami, ale niewiele z tego wydostaje się poza kościelne mury.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam