Premium

4,5 roku temu pułkownik śmiertelnie potrącił kobietę, śledztwo wciąż trwa. "Straciłam już wiarę"

Zdjęcie: Franciszek Mazur / Agencja Gazeta

Sprawa byłego wiceszefa Służby Więziennej Artura Dziadosza przez prawie cztery lata była nadzorowana przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie. Kierował nią Jerzy Ziarkiewicz, zaufany człowiek Zbigniewa Ziobry. Lubelska prokuratura nie potrafi wyjaśnić, dlaczego postępowanie dotyczące wypadku drogowego trwa aż cztery i pół roku.

  • Artur Dziadosz od 2011 roku był wiceszefem Służby Więziennej. W listopadzie 2019 roku w Kozienicach śmiertelnie potrącił na pasach 69-kobietę.
  • Sprawa była przerzucana między prokuraturami. Nadzór nad nią objęła Prokuratura Regionalna w Lublinie, na czele której stał prokurator Jerzy Ziarkiewicz, jeden z najbardziej zaufanych ludzi Zbigniewa Ziobry.
  • Minister Ziobro, jak każdy minister sprawiedliwości, nadzorował również Służbę Więzienną.
  • Mimo toczącego się postępowania prokuratury w 2021 roku Artur Dziadosz został dyrektorem państwowego przedsiębiorstwa kontrolowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości.

Córka zmarłej w wyniku wypadku kobiety przyznaje w rozmowie z tvn24.pl, że straciła wiarę w to, iż uda się wyjaśnić sprawę śmierci jej matki. Czeka na umorzenie postępowania. Wtedy będzie mogła szukać sprawiedliwości w sądzie - zamierza żądać odszkodowania od Dziadosza.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam