Do gorzowskiej prokuratury trafiła ekspertyza biegłych w sprawie pożaru w miejscowej katedrze. Potwierdza ona wstępne przypuszczenia - ogień pojawił się w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej.
Informacje prokuratury są na razie oszczędne. Ale wiemy już oficjalnie, że pożar wybuchł wskutek zwarcia instalacji elektrycznej.
- Ustalono, że zwarcie miało charakter pierwotny, czyli zainicjowało powstanie ognia, a w konsekwencji pożar. Na razie nie wiadomo jednak, co było przyczyną samego zwarcia. Niewykluczone, że w tym zakresie będzie konieczne sporządzenie następnej ekspertyzy - podaje Roman Witkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.
Dodał, że z opinii biegłego wynika, że po zwarciu pożar powstał na piątym poziomie, tuż nad poziomem dzwonów od strony wschodniej, a następnie płomiennie obejmowały kolejne kondygnacje.
Szukają przyczyny zwarcia
Na razie nikt w sprawie nie usłyszał zarzutów. - Śledztwo jest prowadzone w sprawie i dopiero w toku tego postępowania będziemy ustalać, dlaczego doszło do zwarcia instalacji elektrycznej i jakie były tego przyczyny – komentuje Witkowski.
Śledztwo zostało wszczęte z artykułu mówiącego o sprowadzeniu pożaru zagrażającego życiu wielu osób i mieniu w znacznych rozmiarach.
Ekspertyza sporządzona przez biegłych ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie potwierdza wstępne ustalenia strażaków. Już kilkanaście godzin po ugaszeniu pożaru sugerowali oni, że przyczyną były zwarcie instalacji elektrycznej i skutki burzy, która miała miejsce kilka dni przed pojawieniem się ognia w wieży katedry.
Elektryk usuwał usterkę
1 lipca nad ranem proboszcz poszukiwał elektryka, bo nie działał rzutnik w katedrze. Ogłosił to z ambony podczas mszy świętej. W efekcie do katedry trafił "elektryk z łapanki", który przed południem usunął usterkę. - Okazało się, że brakowało jednej z faz zasilających - tłumaczył ks. Zbigniew Kobus. Wieczorem w katedrze wybuchł pożar.
Strażacy walczyli z żywiołem przez wiele godzin. Opanowali go następnego dnia. Część wieży, w której wybuchł pożar, pochodzi z XVII w. Ogień strawił kilka kondygnacji, dwie trzecie wieży zostało uratowane. Ocalały dzwony i organy.
Remont wkrótce ruszy
Do naprawy jest cała wieża od miejsca zamontowania dzwonów – od poziomu czwartego do szóstego, cała konstrukcja drewniana podtrzymująca hełm i mur pruski, kopuła oraz katedralne organy.
Koszt całego remontu szacuje się na 10-12 mln złotych. Naprawa samych organów ma kosztować 1,8 mln zł, a mechanizmu zegarowego 400 tys. zł.
Prace remontowe mogą ruszyć jeszcze w październiku.
Diecezja zielonogórsko-gorzowska otrzyma na ten cel z budżetu państwa ponad 3,3 mln zł. Wysokość odszkodowania od ubezpieczyciela może wynieść około 2-3 mln zł. Ze zbiórek i akcji na rzecz odbudowy katedry zebrano milion złotych.
Symbol Gorzowa
Kościół katedralny pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny jest uznawany za jeden z symboli Gorzowa Wielkopolskiego. Został zbudowany w drugiej połowie XIII wieku jako miejski kościół parafialny.
Świątynia, znajdująca się w samym centrum miasta, jest najcenniejszym zabytkiem i ważnym miejscem dla wiernych diecezji. Rangę kościoła katedralnego zyskała w 1946 r. i jest obecnie głównym kościołem diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
Autor: FC/mś/jb / Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24