Pytanie, czy proces Adama Z. będzie utajniony, wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Zbigniew Ziobro chce sprawdzić, czy wniosek dotyczący jawności złożony przez poznańską prokuraturę jest słuszny. To odpowiedź na list ojca Ewy Tylman, w którym pisze, że "nie chce wrażenia, że prokurator czy sąd mają w tej sprawie coś do ukrycia". - Procesy utajnia się w wyjątkowych przypadkach, ściśle określonych przez prawo. Nie chciałbym, żeby to był niechlubny wyjątek - mówi pełnomocnik rodziny.
Zbigniew Ziobro zlecił Prokuraturze Krajowej kontrolę. - Prokuratorzy sprawdzą, czy wniosek o utajenie procesu Adama Z. złożony przez poznańską prokuraturę był słuszny - mówi Ewa Bialik, rzecznik prokuratury.
Taka decyzja ministra sprawiedliwości jest reakcją na list, który wysłał do niego we wtorek Andrzej Tylman, ojciec dziewczyny, której poszukiwania śledziła przez ostatni rok cała Polska.
Dlaczego za zamkniętymi drzwiami?
Dlaczego prokuratura chce wyłączenia jawności procesu Adama Z.? Rzecznik Prokuratury Okręgowej nie chce już zabierać głosu w sprawie. - Nasze stanowisko zostało zaprezentowane. Wszystko, co mieliśmy do powiedzenia, powiedzieliśmy. Bardzo przepraszam, ale nie skomentuję tego - ucina Magdalena Mazur-Prus.
Kierując 10 listopada do sądu akt oskarżenia Adama Z. (został mu postawiony zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym, oskarżonemu grozi dożywocie), prokuratura zawarła w dokumentach również wniosek o przeprowadzenie procesu dotyczącego zabójstwa Ewy Tylman z wyłączeniem jawności. Jaki powód wtedy podano? Emocje, które towarzyszą sprawie od samego początku.
- Jawność mogłaby wywołać zakłócenie spokoju publicznego oraz naruszyć ważny interes prywatny - tłumaczyła wtedy rzecznik Prokuratury Okręgowej.
Ojciec pisze do ministra
Na nieco ponad tydzień przed rozpatrzeniem wniosku przez sąd, pojawia się też oficjalny głos ojca Ewy, Andrzeja Tylmana. 29 listopada pisze list do Zbigniewa Ziobry, w którym prosi o to, żeby nie zamykać przed nikim drzwi na salę sądową, kiedy będzie się toczył proces Adama Z.
(...) Jako ojciec pokrzywdzonej sprzeciwiam się takiemu wnioskowi i proszę Pana Prokuratora o zmianę tej decyzji. Rozumiem, że pewne wątki z tej sprawy powinny być za drzwiami zamkniętymi do czego wystarczy utajnienie może kilku przesłuchań. Wszystko to co działo się w tej sprawie, ilość wersji, wydarzeń, tego co się mogło z Ewą stać, tworzenie fałszywych dowodów powoduje, że sprawa musi być prowadzona z otwartą kurtyną. Nie chciałbym aby pozostało wrażenie, że prokurator czy Sąd ma w tej sprawie coś do ukrycia. Jako ojcu zamordowanej zależy mi, aby cała prawda ujrzała światło dzienne. (...)
List pana Andrzeja komentuje Mariusz Paplaczyk, mecenas, który będzie w sądzie reprezentował rodzinę Tylmanów. - Można powiedzieć, że to pewnego rodzaju desperacja. Ale jawność należy się nie tylko rodzinie, ale też wszystkim, którzy w sposób aktywny wspierali proces w trudnych miesiącach - mówi.
Jest zdania, że sprawa zabójstwa Ewy Tylman to proces, który nie powinien odbywać się za zamkniętymi drzwiami. - W sprawie doszło do mataczenia, tworzenia fałszywych dowodów, dlatego ten czynnik kontroli opinii publicznej jest tak szczególny - przekonuje. Według mecenasa, to właśnie kontrola społeczeństwa i mediów pomoże nadać wszystkiemu obiektywności.
Ostateczna decyzja o utajnieniu bądź ujawnieniu przebiegu procesu ma zapaść 8 grudnia:
Kiedy sądy utajniają rozprawy?
Procesy utajnia się w ściśle określonych przypadkach. Mówią o tym przepisy kodeksu postępowania karnego:
§ 1. Sąd może wyłączyć jawność rozprawy w całości albo w części:1) jeżeli jawność mogłaby:a) wywołać zakłócenie spokoju publicznego,b) obrażać dobre obyczaje,c) ujawnić okoliczności, które ze względu na ważny interes państwa powinny być zachowane w tajemnicy,d) naruszyć ważny interes prywatny,2) jeżeli choćby jeden z oskarżonych jest nieletni lub na czas przesłuchania świadka, który nie ukończył 15 lat,3) na żądanie osoby, która złożyła wniosek o ściganie.§ 2. Jeżeli prokurator sprzeciwi się wyłączeniu jawności, rozprawa odbywa się jawnie.
Mecenas Paplaczyk ocenia, że decyzja o utajnieniu procesu Adama Z. byłaby w świetle zasad kodeksu wyjątkowa. - Mocno bym się zdziwił. Procesy utajnia się tylko w ściśle określonych przypadkach. Nie chciałbym, żeby to był ten niechlubny wyjątek - mówi. Może to według niego sprawiać wrażenie, że podczas śledztwa i procesu ktoś stara się ukryć lub pominąć niektóre fakty.
Proces w sprawie zabójstwa Ewy Tylman ruszy 17 stycznia. Adam Z. od 4 grudnia 2015 r. przebywa w areszcie.
Osiem miesięcy poszukiwań
Ewa Tylman zaginęła 23 listopada 2015 r. Wcześniej bawiła się ze znajomymi z pracy w centrum Poznania. Grupa kilkakrotnie przenosiła się do różnych klubów. Ostatnim z nich był klub przy ul. Wrocławskiej. Stamtąd Ewa Tylman i jej znajomy Adam Z. wyszli około godz. 2.15 i udali się w stronę mostu św. Rocha. Tam, około godz. 3:30 ślad po kobiecie zaginął.
2 grudnia 2015 r. po nocnym eksperymencie procesowym nad brzegiem Warty policja zatrzymała Adama Z. Tej samej nocy w obecności trójki policjantów, na nieprotokołowanym spotkaniu miał on powiedzieć, że widział, jak Ewa Tylman płynie w Warcie. Ani razu tego nie potwierdził w zeznaniach. Policjanci sporządzili jednak z tego spotkania notatkę i to ona oraz ich zeznania mogą być istotne w ocenie kwalifikacji czynu zarzucanego Adamowi Z. Sama notatka nie ma jednak mocy dowodowej.
Dwa dni później prokuratura postawiła Adamowi Z. zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Od tego czasu przebywa on w areszcie.
Ciało kobiety wyłowiono z Warty 25 lipca. Zwłoki dryfujące w rzece zauważył około godz. 19:30 mężczyzna spacerujący wzdłuż brzegu rzeki. Znajdowały się w pobliżu mariny, w odległości około 10 km od mostu św. Rocha w Poznaniu, przy którym po raz ostatni w listopadzie zeszłego roku widziana była dziewczyna. Tym samym potwierdziły się informacje o tym, że feralnej nocy znalazła się w wodzie.
Jak do tego doszło, wciąż jest tajemnicą, podobnie jak przyczyny jej śmierci. Badania nie pozwoliły rozwiązać tych zagadek. Na początku sierpnia w Koninie, rodzinnej miejscowości Ewy Tylman, odbył się jej pogrzeb.
Autor: ww/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: P. Tracz / KPRM, tvn24