W środę późnym wieczorem wybuchł pożar w części garażowej wielkopowierzchniowego sklepu budowlanego w Zielonej Górze. Strażacy opanowali sytuację w czwartek nad ranem, ogień nie rozprzestrzenia się, trwa dogaszanie obiektu. W akcji cały czas bierze udział około 20 zastępów straży pożarnej. Jak przekazał rzecznik lubuskiej Państwowej Straży Pożarnej Arkadiusz Kaniak, nie ma osób poszkodowanych.
Rzecznik lubuskiej Państwowej Straży Pożarnej Arkadiusz Kaniak przekazał na antenie TVN24 o godzinie 6.30, że strażakom udało się opanować sytuację. - Natomiast duże zadymienie, trudne warunki, jakie panują w części garażowej, wysoka temperatura, wpływają na opóźnienie i utrudnienie akcji ratowniczej - przekazał.
- W tej chwili trwa dogaszanie. Próbujemy oddymić cały sklep - dodał. Podkreślił, że działania gaśnicze potrwają jeszcze przez kilka najbliższych godzin. Stąd w mieście będzie widać wozy strażackie na sygnałach, co jest związane z rotacją pracujących na miejscu akcji strażaków. Obecnie nadal działa tam około 20 zastępów.
Rzecznik przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że początkowo dym był tak gęsty, że strażacy mieli problemy z poruszaniem się po budynku i dotarciem do źródła ognia. - Teraz wiemy, że zapaliły się różne towary składowane w wydzielonej do tego celu części podziemnego parkingu – dodał. - Walka z żywiołem była trudna z powodu zadymienia, wysokiej temperatury oraz sposobu składowania towarów, które były ciasno ułożone na dość dużej powierzchni.
Podczas działań strażacy nie natrafili na zaparkowane w pobliżu pożaru samochody, które mogłyby zająć się od ognia i jeszcze bardziej skomplikować sytuację. Ogień nie przedostał się również na wyższy poziom obiektu.
- Nie mamy informacji, by w wyniku pożaru ktoś został ranny, ale trzeba liczyć się z tym, że straty finansowe będą duże, nie tylko dla Castoramy, ale także znajdującego się bezpośrednio nad miejscem pożaru sklepu sportowego, do którego przedostaje się gęsty dym – dodał Kaniak.
Zgłoszenie dotarło przed godziną 23 w środę
Zgłoszenie o zadymieniu widocznym w okolicach Castoramy przy al. Wojska Polskiego w Zielonej Górze wpłynęło do PSP w środę (26 kwietnia br.), przed godz. 23. Kiedy na miejsce dojechały pierwsze zastępy, nie było widać żywego ognia, ale ogromne kłęby dymu wydostające się z podziemnego garażu marketu.
Początkowo w akcji brało udział kilka zastępów, ale, kiedy zadymienie rosło, na miejsce sukcesywnie kierowano kolejne wozy bojowe. Obecnie z pożarem walczą 22 zastępy PSP i OSP, a teren akcji został zabezpieczony. Działania mogą potrwać jeszcze kilka godzin.
Na razie nie jest znana przyczyna powstania pożaru oraz straty, jakie będą jego następstwem.
- Przyczyna pożaru nie jest obecnie znana. Jej ustaleniem zajmie się policja i biegły z zakresu pożarnictwa - powiedział Arkadiusz Kaniak.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24