Matka i córka doprowadziły do wybuchu w bloku, potem ukrywały się w lesie. Przed sądem nie staną

Wybuch gazu i pożar na drugim piętrze wysokiego bloku
Areszt dla dwóch kobiet z Zielonej Góry. Wybuch mógł być zemstą na sąsiadach
Źródło: Marta Kolbus | Fakty po południu

Prokurator rejonowy w Zielonej Górze jeszcze w tym tygodniu wystąpi do Sądu Rejonowego w Zielonej Górze o umorzenie postępowania karnego wobec Danuty P. i Moniki P., które w lipcu doprowadziły do wybuchu gazu w wieżowcu. - W chwili popełnienia przestępstwa były one niepoczytalne - poinformował Zbigniew Fąfera, rzecznik prasowy zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

Do eksplozji gazu w mieszkaniu na drugim piętrze 10-piętowego budynku przy ulicy Wyszyńskiego doszło 3 lipca 2019 roku około godziny 21. Wybuch doprowadził do pożaru mieszkania i dużego zadymienia w całym budynku. Podczas eksplozji w mieszkaniu nikogo nie było.

Wybuch był na tyle silny, że doprowadził do wyrwania fragmentów dwóch ścian zewnętrznych budynku.

Nie było ich w mieszkaniu, ukrywały się w lesie

O spowodowanie eksplozji podejrzewano dwie lokatorki. Kobiety były skonfliktowane z sąsiadami. Jak mówili lokatorzy, miały wielokrotnie odgrażać się, że wysadzą wieżowiec.

Zielona Góra: Mieszkańcy o wybuchu gazu
Zielona Góra: Mieszkańcy o wybuchu gazu
Źródło: TVN 24

53-latka i 77-latka były poszukiwane przez policję. Zostały odnalezione po dwóch dniach. Ukrywały się w lesie za ogródkami działkowymi w zielonogórskiej dzielnicy Jędrzychów. Koczowały w prowizorycznym szałasie. Na widok policjantów młodsza z kobiet próbowała uciekać.

Kobiety usłyszały zarzut sprowadzenia zdarzenia o znamionach pożaru oraz wybuchu materiałów łatwopalnych zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, za co grozić im mogło nawet do 10 lat więzienia.

Sąd zdecydował o areszcie dla nich.

Biegli: były niepoczytalne

Teraz, osiem miesięcy po ich zatrzymaniu, zielonogórska prokuratura zakończyła w tej sprawie czynności procesowe.

- Podejrzane: Danuta P. (matka) i jej córka Monika P. po przedstawieniu im zarzutów, z uwagi na powzięte podejrzenia co do stanu zdrowia psychicznego w chwili popełnienia przestępstw, poddane zostały na wniosek prokuratora badaniom psychiatryczno-psychologicznym, połączonym z zarządzonymi na wniosek biegłych obserwacjami psychiatrycznymi w warunkach zamkniętego zakładu - informuje Zbigniew Fąfera, rzecznik prasowy zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

Wyniki obserwacji są już znane. - Biegli na podstawie badania obu podejrzanych stwierdzili, że w chwili popełnienia przestępstwa były one niepoczytalne, a tym samym miały one zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem - tłumaczy Fąfera.

Jak dodaje, biegli uznali, że w związku ze stwierdzoną u obu podejrzanych chorobą istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że w przyszłości popełnią podobny lub taki sam czyn.

- Prokurator rejonowy w Zielonej Górze jeszcze w tym tygodniu wystąpi do Sądu Rejonowego w Zielonej Górze o umorzenie postępowania karnego wobec obu podejrzanych kobiet z uwagi na stwierdzony u nich stan niepoczytalności, a także o zastosowanie przez sąd wobec obu kobiet środków zabezpieczających w postaci umieszczenia i leczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym - mówi Fąfera.

Czytaj także: