O sprowadzenie katastrofy budowlanej w stanie nietrzeźwości oskarżyła prokuratura w Poznaniu operatora dźwigu na budowie dworca kolejowego w Poznaniu. Gdy w grudniu 2011 roku maszyna przewróciła się, jedna osoba zginęła, a druga została ranna.
- Akt oskarżenia przeciwko Tadeuszowi M. trafił do sądu, mężczyźnie grozi 12 lat więzienia - poinformowała Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Uderzył w budynek i strącił ludzi
Do wypadku doszło w grudniu zeszłego roku na budowie nowego dworca w Poznaniu. Dźwig przewracając się, uderzył ramieniem w betonową konstrukcję budynku, z którego spadli z wysokości dwaj mężczyźni. Jeden z pracowników zginął, drugi został ciężko ranny.
Prokuratura oskarżyła operatora dźwigu o to, że przystąpił do pracy w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna miał też niewłaściwie sprawdzić posadowienie żurawia na gruncie, a podczas pracy podnosił elementy cięższe od dopuszczalnych.
Oskarżony: "jestem niewinny"
Tadeuszowi M. zarzucono też, że w dniu zdarzenia kierował dźwigiem, choć był skazany prawomocnym wyrokiem sądu za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości i miał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw.
Akt oskarżenia dotyczy również Dariusza M, diagnosty, który miał potwierdzić przeprowadzenie badania technicznego dźwigu, mimo że takiego badania nie wykonał. Mężczyzna przyznał się do pełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wniosek o wymierzenie kary bez przeprowadzania rozprawy.
Autor: FC/par / Źródło: TVN 24 Poznań / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24