Wyruszyła na trasę, choć w jej aucie były zaparowane szyby, a na nich jeszcze lód. Efekt? W pewnym momencie wjechała na lewy pas i zderzyła się z ciągnikiem. Tak zakończyła się podróż mieszkanki jednej z miejscowości pod Świebodzinem (woj. lubuskie).
Wszystko rozegrało się w piątek około godziny 6.40 w jednej z miejscowości w powiecie świebodzińskim.- 56-letnia kobieta nie przygotowała pojazdu do drogi, a przede wszystkim niedokładnie usunęła lód z szyb i ich nie odparowała - wyjaśnia Marcin Ruciński ze świebodzińskiej policji.Nie zauważyła ciągnikaMimo ograniczonej widoczności zasiadła za kółkiem, zabierając ze sobą kilkuletnią wnuczkę. Po drodze zjechała na przeciwległy pas i doprowadziła do zderzenia z ciągnikiem rolniczym jadącym z przeciwka.- W trakcie wykonywania czynności przez patrol świebodzińskiej drogówki ustalono, iż żaden z kierujących nie powinien był wyjechać na drogę. Kierująca pojazdem osobowym z powodu braku przygotowania pojazdu do drogi, a kierujący ciągnikiem - ponieważ nie posiadał uprawnień do kierowania. Posiadał za to aktywny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do 2020 roku - wyjaśnia Ruciński.56-latka została ukarana mandatem za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Kierującemu ciągnikiem grożą większe konsekwencje. - Odpowie przez sądem za niestosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdów. Grozi mu kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 oraz przedłużenie obowiązującego zakazu - podaje Ruciński.W Nowej SoliTa kolizja to kolejny przykład skrajnej nieodpowiedzialności kierowców, którzy zimą nie odśnieżają auta i nie oczyszczają szyb z lodu.Na początku lutego policjanci z Nowej Soli zatrzymali kierowcę, który prowadził samochód z głową wystawioną przez okno. Powód? Przednia szyba była całkowicie zaśnieżona i oszroniona. - 21-latek stwierdził, że szyba czołowa jest tak zaśnieżona, że nie jest w stanie przez nią nic zobaczyć, a że spieszył się do pracy, nie chciał "marnować czasu" na odśnieżanie, więc wystawił głowę za okno i tak przemieszczał się główną ulicą Nowej Soli - opowiadała wtedy Justyna Sęczkowska z nowosolskiej policji.I przypominała, że odśnieżenie jedynie szyby przedniej i bocznych to za mało. - Należy zebrać śnieg z całego pojazdu, szczególnie z dachu, maski i reflektorów. Śnieg taki przy hamowaniu może spaść na przednią szybę, z kolei przy dużych prędkościach może spaść na szybę auta jadącego za nami. Konsekwencje tego mogą być o wiele poważniejsze od mandatu - dodawała.Groźne skutki nieodśnieżaniaTakich przykładów w ostatnim czasie nie brakowało. Najczęściej do wypadków dochodzi, gdy kawałki lodu spadają z plandek ciężarówek.Tak było 13 stycznia w Nowosielcu (woj. podkarpackie), gdy bryła lodu spadła na peugeota. W aucie pękła szyba i raniła kierowcę. Mężczyzna trafił do szpitala, ale nie odniósł poważniejszych obrażeń.Kilka dni wcześniej bryłka lodu, która spadła z tira, wybiła szybę w aucie pana Daniela. Całą sytuację nagrała kamera w jego samochodzie.- Im się po prostu nie chce wchodzić na te plandeki. Jadą i sieją takie zagrożenie. Zagrażają każdemu, kto stanie na ich drodze - mówi Agata Piekart. Przed rokiem na auto, którym kierował jej mąż, spadła bryła lodu. Szyba raniła jej męża, który zalał się krwią, ale zdołał zatrzymać się na poboczu.Kierowca ciężarówki po każdym dłuższym postoju powinien sprawdzić dach. Wielu jednak tego nie robi.W Niemczech za nieodśnieżenie naczepy tira kierowcy mogą zostać ukarani wysokimi grzywnami, nawet do 2000 euro. W Polsce kierowca może zostać ukarany mandatem w wysokości od 20 do 500 zł.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Świebodzin