We Wronkach (woj. wielkopolskie) do policjantów podjechał zdenerwowany mężczyzna i poprosił o pomoc. Partnerka, z którą jechał, zaczęła rodzić, a od szpitala dzieliło ich jeszcze kilkadziesiąt kilometrów. Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i eskortowali parę do Poznania.
Wszystko działo się w środę około godziny 9. Policjanci z Szamotuł patrolowali Wronki, gdy w okolicy przejazdu kolejowego, podjechał do nich bardzo przejęty mężczyzna. - Kierujący samochodem powiedział policjantom, że jego - znajdująca się w aucie - partnerka rodzi i muszą dojechać do szpitala w Poznaniu – relacjonuje aspirant Sandra Chuda, rzeczniczka policji w Szamotułach.
To oznacza, że parę czekała jeszcze kilkudziesięciokilometrowa droga. - Skurcze były już bardzo bolesne i co trzy minuty. Obawialiśmy się, że nie zdążymy dojechać. Kiedy zobaczyliśmy patrol policji, od razu zdecydowaliśmy się zwrócić o pomoc - opowiada tvn24.pl Aniela Orzechowska.
"Jesteśmy bardzo wdzięczni"
A policjanci nie wahali się, by parze pomóc. Włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i wjechali przed auto, w którym znajdowała się pani Aniela. Kierunek: Ginekologiczno-Położniczy Szpital Kliniczny przy ulicy Polnej w Poznaniu. - Mundurowi powiadomili o podjętej eskorcie oficera dyżurnego. Tym sposobem, w znacznie krótszym czasie para dojechała do szpitala, a policjanci przekazali ich w ręce personelu medycznego – dodaje aspirant Chuda.
Podróż do oddalonego od Wronek o prawie 60 kilometrów Poznania trwała około 40 minut.
- Gdybyśmy nie jechali w eskorcie, musielibyśmy stać w korkach w Poznaniu. Niestety były to godziny poranne, gdzie ruch był duży. Nie wyobrażam sobie zatrzymywać się na każdych światłach i stać w korkach - mówi pani Aniela.
Po godzinie 13 na świat przyszedł Leoś. Jak mówi szczęśliwa mama, oboje czują się dobrze i czekają już na wypis ze szpitala. - Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim osobom, które były z nami w tej wyjątkowej chwili. Dziękujemy policjantom za szybką i sprawną eskortę oraz zespołowi medyków, który odbierał poród - dodaje pani Aniela.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Aniela Orzechowska