W miejscowości Rybaki (woj. lubuskie) mężczyzna zginął pod własnym ciągnikiem. Wyszedł na podwórko razem z synem, by naprawić maszynę. Zaraz po tym, jak udało się ją uruchomić, wpadł pod koła.
Tragedia wydarzyła się w sobotę rano, na terenie gospodarstwa.
- Ojciec z synem naprawiali ciągnik. Nie należał do nowoczesnych, był raczej tak zwaną "samoróbką". Starszy mężczyzna siedział na fotelu maszyny, a młodszy starał się uruchomić korbą sprzęt. Udało się, ale ciągnik był na biegu i gwałtownie ruszył. W wyniku ostrego szarpnięcia ojciec spadł na ziemię i wpadł pod koło - informuje Sławomir Konieczny, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp.
Reanimacja nie pomogła
Chwilę po zdarzeniu na miejscu pojawiły się karetka pogotowia i śmigłowiec ratunkowy. Pomoc jednak nadeszła za późno. Rolnik zginął na miejscu.
- Mężczyzna nie był pod wpływem alkoholu, najprawdopodobniej był to wypadek spowodowany nierozważnymi decyzjami dwóch mężczyzn. Będziemy ustalać szczegóły wydarzenia - podsumowuje rzecznik KWP w Gorzowie.
Autor: ww/r / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0)