Wezwał karetkę do matki. Potem groził pistoletem ratownikom

Mężczyzna zaatakował załogę karetki
Wezwał karetkę do matki. Potem groził pistoletem ratownikom
Źródło: TVN 24
Na poznańskich Ratajach mężczyzna, który wezwał karetkę do starszej kobiety groził bronią ratownikom medycznym. Do furii doprowadziło go to, że ci stwierdzili, że wezwanie było bezzasadne. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. W momencie ataku był pijany.

To miał być zwykły wyjazd na interwencję. Ratownicy medyczni pojechali na osiedle Piastowskie w Poznaniu do starszej kobiety, która miała zasłabnąć. Na miejscu okazało się, że kobieta ma się dobrze. Stąd uznali, że wezwanie było bezzasadne. Z taką tezą nie zgodził się syn kobiety, który - jak się okazało, był pod wpływem alkoholu. Stał się agresywny i wyciągnął broń, którą zaczął im grozić.

- Staraliśmy się uspokoić tego mężczyznę. W końcu on opuścił pomieszczenie, w którym znajdowała się kobieta i my. Udało nam się na tyle opanować tę sytuację, że nie doszło do żadnych wystrzałów - mówi Jarosław Heydrych, jeden z zaatakowanych ratowników.

To recydywista

Na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze obezwładnili napastnika i zawieźli na komisariat. Zabezpieczono przy nim pistolet gazowy, którym groził ratownikom.

- Po zebraniu wszystkich wyjaśnień i zeznań, mężczyzna usłyszał zarzuty kierowania gróźb ratownikom medycznym i ich znieważenia. Okazało się, ze mężczyzna działał w warunkach recydywy - miał już na koncie podobne przestępstwo i odbywał karę więzienia

Autor: fc/pm / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: