Poznańscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o liczne kradzieże na terenie Poznania. Wchodził do otwartych mieszkań w czasie obecności lokatorów. Zabierał różne wartościowe rzeczy, głównie sprzęt elektroniczny i torebki. Od kilku miesięcy mieszkańcy ostrzegali się w sieci przed złodziejem.
Policjanci z Komisariatu Policji Poznań Grunwald zatrzymali sprawcę licznych kradzieży mieszkaniowych na terenie stolicy Wielkopolski. Podejrzany, 32-letni poznaniak, działał od końca maja do początku września. W ciągu tego okresu zdołał okraść 25 mieszkań. - Przeprowadzony przez funkcjonariuszy z Grunwaldu eksperyment procesowy z udziałem podejrzanego sprawił, że policjanci poznali sposób jego działania. Mężczyzna naciskał klamkę i sprawdzał, czy drzwi są otwarte. Potem czekał na klatce schodowej na reakcję mieszkańców. Gdy ze strony lokatorów nie było żadnego odzewu, wchodził do środka. Kradł łatwo dostępne, wartościowe przedmioty - wyjaśnia Magdalena Marchwant z poznańskiej policji.
Łupem sprawcy padał sprzęt elektroniczny: laptopy, tablety, telefony komórkowe, a także torebki z zawartością, zegarki i elektronarzędzia. Łączne straty, jakie ponieśli pokrzywdzeni to ponad 52 tys. zł. Grunwaldzcy kryminalni ustalili, że skradzione rzeczy wstawiał do poznańskich lombardów. Część utraconego mienia policjanci odzyskali i zwrócili właścicielom.
Przestrzegali przed nim w sieci
O grasującym w Poznaniu złodzieju od wielu tygodni przestrzegali internauci. "Naciskał klamki i sprawdzał. Potem cicho, jak kot wchodził, do mieszkań i brał jak leci różne rzeczy", "zabiera co się da z korytarza, a i czasem potrafi wejść do dalszych pomieszczeń" - pisali na dzielnicowych grupach na Facebooku.
Jedna z osób podawała nawet rysopis mężczyzny: "Złodziej to wysoki, łysy, "okrągły" młody gościu"
Głos zabierały także ofiary kradzieży. "Znajomi wyszli z mieszkania tylko na chwilę do sklepu, ja siedziałam w salonie, W tym czasie ktoś wtargnął do mojego mieszkania, chwycił moją torebkę i wyszedł" - pisała jedna z kobiet.
Pojawiały się też pomysły, by urządzić na niego "obywatelską zasadzkę" czy pięścią odpłacić mu pięknym za nadobne.
To recydywista
Policjanci wystąpili do prokuratury o zastosowanie środka zapobiegawczego wobec podejrzanego. Sąd przychylił się do prokuratorskiego wniosku i mężczyzna trafił do aresztu na 3 miesiące. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sąd może jednak zaostrzyć mu karę - mężczyzna działał bowiem w warunkach recydywy. - Ponadto w sprawie tej zarzuty paserstwa usłyszała kobieta, która pomagała podejrzanemu wyzbyć się skradzionych rzeczy, wstawiając je do lombardu. Niewykluczone, że zarzuty usłyszą kolejne osoby - poinformowała Marchwat.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KWP Poznań