Dyrektorzy Zarządu Dróg Miejskich Jacek Szukała i Zakładu Robót Drogowych Florian Kowalski od czwartku nie pracują już na swoich stanowiskach. - Osiągnęli wiek emerytalny i zakończyli pracę - informuje Paweł Marciniak, rzecznik urzędu miasta Poznania. Piątek będzie z kolei ostatnim dniem pracy dla Jarosława Pucka, prezesa Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.
Jacek Jaśkowiak, po objęciu funkcji prezydenta Poznania zapowiadał, że nie zamierza "z dnia na dzień" robić w urzędzie miasta czystek. Jakiekolwiek zmiany miał poprzedzić audyt "w wersji XXL". Kontrole w poszczególnych wydziałach i jednostkach urzędowych miały potrwać do końca marca. Choć raport z audytu nie został jeszcze zatwierdzony przez prezydenta Poznania, zmiany na stanowiskach dyrektorów ZDM i ZRD to prawdopodobnie pierwsze ich efekty.
- Dyrektor ZDM oraz dyrektor ZRD w środę ostatni dzień pracowali na swoich stanowiskach. Jacek Szukała i Florian Kowalski osiągnęli wiek emerytalny i zakończyli pracę w swoich jednostkach. Do czasu przeprowadzenia procedury konkursowej funkcję dyrektorów obu jednostek będą pełnić dotychczasowi zastępcy obu dyrektorów - podaje Marciniak.
Zastępcy na czele
Obowiązki dyrektora ZDM przejmie tym samym Katarzyna Bolimowska a ZRD - Zbysław Chmielewski. Funkcje te będą pełnić do czasu rozstrzygnięcia konkursu na nowych dyrektorów. Te wkrótce zostaną ogłoszone przez miasto.
- Planowaliśmy dotychczas rozpisanie konkursów na stanowiska dwóch zastępców dyrektora ZDM, gdzie od zeszłego roku są wakaty. Teraz dodatkowo będziemy rozpisywać konkursy na dyrektora ZDM oraz ZRD - podaje Marciniak.
Zmiany w ZDM i ZRD można wiązać m.in. z tzw. "aferą parkingową". W grudniu zeszłego roku Centralne Biuro Antykorupcyjne wykryło nieprawidłowości w budowie dwóch parkingów dla poznańskiej policji. Pieniądze przeznaczone na parkingi miały zostać wpisane w koszty innych inwestycji, m.in. przebudowy ronda Kaponiera, co jest niezgodne z prawem. O wybudowanie parkingów mieli poprosić wysoko postawieni oficerowie wielkopolskiej policji. Władze ZDM mieli zlecić wykonanie tych prac Zakładowi Robót Drogowych.
12 osób walczy o kulturę
Trwa tymczasem konkurs na dyrektora Wydziału Kultury i Dziedzictwa. Z tej funkcji krótko po wyborze Jacka Jaśkowiaka na prezydenta miasta, zrezygnował Robert Kaźmierczak (obecnie zastępca burmistrza Jarocina). - Nie wyobrażam sobie pracy pod rządami nowego prezydenta - mówił wówczas Radiu Merkury. Wcześniej Jaśkowiak skrytykował jego dotychczasową pracę. W wywiadach wytykał mu konflikty ze światem kultury, zaognienie konfliktu z Teatrem Ósmego Dnia oraz przypomniał, że to za jego czasów w Poznaniu odwołano spektakl "Golgota Picnic".
Pełniącym obowiązki dyrektora jest Marcin Kostaszuk, który także wystartował w konkursie. - 12 osób spełniło wymogi konkursowe. Zaprosiliśmy je do drugiego etapu, w którym mają zaprezentować koncepcje na funkcjonowanie wydziału - mówi Marciniak.
Dyrektor-celebryta odchodzi
Do zmian doszło także w Zarządzie Komunalnych Zasobów Lokalowych, spółce, w której miasto ma swoje udziały. Jako pierwszy informacje o zmianie prezesa podał na jednym z portali społecznościowych dotychczasowy szef ZKZL, Jarosław Pucek.
"Chciałbym poinformować, iż nie będę pełnił funkcji prezesa zarządu ZKZL w nowej kadencji. Rada nadzorcza przedstawiła mi ofertę pełnienia funkcji wiceprezesa spółki. Doceniając ten fakt, bardzo za to dziękuję, jednak nie przyjąłem tej propozycji. Niemniej mam jeszcze mniej więcej miesiąc pracy w tej firmie, zatem nie rozstajemy się" - napisał. Wkrótce jednak dowiedział się, że obowiązki dyrektora pełnić będzie znacznie krócej - jedynie do końca tygodnia.
- Rada Nadzorcza spółki ZKZL zdecydowała o powołaniu na stanowisko prezesa Pawła Augustyna, od 2006 roku dyrektora zarządzającego w polskim oddziale hiszpańskiej firmy Restaura - podaje Marciniak.
Jego kandydatura została wyłoniona w konkursie. - Przyjęliśmy bardzo wysokie standardy. Procedura była wieloetapowa, bardzo wnikliwa i dociekliwa. Wybraliśmy najlepszego kandydata - ocenia przewodniczący Rady Nadzorczej ZKZL Eryk Kosiński.
Kibol i poeta
Dotychczasowy prezes ZKZL Jarosław Pucek to wyjątkowo barwna postać w poznańskiej polityce. Jako szefa ZKZL zapamiętany był głównie za eksmitowanie zadłużonych ludzi do kontenerów socjalnych. Równie znany w Poznaniu jest jako kibol "Kolejorza" (w Wielkopolsce to sformułowanie nie ma negatywnego znaczenia, a Pucek sam tak siebie określa - przyp. red.) i członek byłego stowarzyszenia "Wiary Lecha".
Do sierpnia zeszłego roku należał do Platformy Obywatelskiej. Wówczas opuścił partię i zapowiedział start w wyborach do sejmiku województwa z list Ryszarda Grobelnego. Przez okres gorącej kampanii wyborczej aktywnie wspierał byłego prezydenta Poznania. Tajemnicą nie był też jego konflikt z szefem poznańskiej PO - Filipem Kaczmarkiem.
W Platformie "na cenzurowanym" był jednak już od dłuższego czasu. Naraził się m.in. nazwaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz "bufetową". Deklarował też, że "wstydzi się Platformę", gdy rząd zamykał stadiony piłkarskie. Pojechał zresztą wtedy do Warszawy i w gronie kibiców prowadził z premierem Tuskiem twarde negocjacje.
Jarosław Pucek w roli kibica przed spotkaniem z Donaldem Tuskiem:
W październiku 2012 r. zasłynął w całej Polsce jako samozwańczy kandydat na ministra sportu. Gdy Joanna Mucha oddała się do dyspozycji Donalda Tuska w związku "aferą dachową" przed meczem Polska - Anglia na Stadionie Narodowym, Pucek zgłosił w internecie chęć zajęcia jej stanowiska.
"Kompetencje, ułańska fantazja i poznański styl pracy. Temu rządowi przydałby się fachowiec, nieprawdaż?. Ma ktoś numer komórki do Premiera? Zadzwoniłbym" - reklamował się działacz.
Poeta z zamiłowania
Przy okazji wspomnianego meczu, głośno było także o jego wierszyku, dotyczącego "dachgate":
Do kibicowskiej poezji wracał potem m.in. po nieudanym meczu Lecha z Cracovią w październiku 2013 r.:
O zamiłowaniu Pucka do wierszy, przekonano się także w ZKZL. Gdy do urzędu trafił list od petentki napisany wierszem, on, wraz z innymi pracownikami odpowiedział kobiecie w ten sam sposób.
- Sam fakt, że ktoś napisał to wierszem, zasługuje na szacunek, wymaga to bowiem czasu. Przygotowaliśmy więc również odpowiedź wierszowaną, żeby jej trud nie poszedł na marne - tłumaczył Pucek.
Zmiany także w PIM?
Jak nieoficjalnie ustaliło TVN24.pl, wkrótce zmian można spodziewać się także w innej spółce - Poznańskich Inwestycjach Miejskich. Z pracy dotychczasowego zarządu mają nie być zadowoleni Jacek Jaśkowiak i jego zastępca Maciej Wudarski.
Autor: FC/kv / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Radomil