W Państwowym Archiwum w Poznaniu udało się uratować torę sprzed 300 lat. Gdy trafiła w ręce specjalistów, była w opłakanym stanie, przypominała posklejaną pergaminową bryłę. Była bowiem przechowywana bez specjalistycznego zabezpieczenia. Prawdopodobnie została ukryta przed Niemcami w czasie II wojny światowej.
Zwoje do poznańskiego archiwum trafiły z wielkopolskiej miejscowości Ryczywół. Na początku wyglądały tak źle, że nikt nie wierzył, iż można ją uratować.
- Zgłosił się do nas dr Robert Zimny z Ryczywołu, miejscowy nauczyciel historii. Jeden z mieszkańców wsi przechowywał te zwoje przez długi okres u siebie w domu. Kiedy je dostaliśmy, były w tragicznym stanie, w nieregularnych kształtach, zakurzona, pofałdowana - mówi Henryk Krystek, dyrektor Archiwum Państwowego w Poznaniu.
Uratowali zwoje
Konserwatorzy poznańskiego archiwum nie dali za wygraną i dzięki nowatorskim technologiom, specjalnym chemicznym środkom i pieczołowitej pracy udało się "rozłożyć" hebrajskie zwoje.
- Aby rozprostować arkusze, należało zanurzyć je w wodnym roztworze glikolu etylowego. Następnie aby oczyścić je z fragmentów brudu, użyliśmy wody mydlanej i utlenionej - tłumaczy Przemysław Wojciechowski, kierownik działu konserwatorskiego AP w Poznaniu.
Tora odczytana
Skoro zwoje udało się uratować, warto było dowiedzieć się jaką treść niosą. Aleksander Przybylski, reporter TVN24 o pomoc w jej rozszyfrowaniu poprosił Leszka Kwiatkowskiego, tłumacza literatury hebrajskiej, pracownika UAM.
- Mamy tutaj dwa fragmenty. Jeden z księgi wyjścia, opisujący sposób budowania ołtarza. Drugi z nich jest prawdopodobnie gdzieś z końca zwoju i należy do księgi powtórzonego prawa - mówi filolog.
Zobacz i posłuchaj całej rozmowy z hebraistą:
Autor: ib/kv / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum Państwowe w Poznaniu/TVN24 Poznań