Według prokuratury grupa działała od stycznia do czerwca 2012 roku. Miała ukraść ponad 34 tys. litrów paliwa. W jej skład wchodzili kierowcy z firm transportujących paliwo na stacje.
Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, kradzieże miały się odbywać przy okazji transportu z mieszczącej się w okolicach Poznania bazy.
Przelewali do pojemników
Według śledczych na czele grupy stał Zbigniew P. Zajmował się kradzieżą paliwa i jego dalszą dystrybucją.
- Kierowcy telefonicznie informowali Zbigniewa P. o możliwości kradzieży w danym dniu. Umawiali się na trasie przejazdu cysterny, gdzie kierowca zatrzymywał pojazd na bardzo krótki czas. Tam paliwo było przelewane do plastikowych pojemników - dodała Mazur-Prus.
Do 5 zł za litr
Za kradzież paliwa kierowcy otrzymywali od Zbigniewa P. od 70 do 150 zł za 30-litrowy pojemnik.
Samochody transportowe wyposażone były w systemy GPS, w niektórych firmach obowiązywało zakładanie plomb po napełnieniu cysterny. Według prokuratury kierowcy blokowali sygnał GPS i przełamywali plomby.
Akt oskarżenia dotyczy też ośmiu osób, które, według prokuratury, kupowały za znacznie obniżoną cenę paliwo od Zbigniewa P., popełniając przestępstwo paserstwa. Im grozi dwuletnie więzienie.
Większość z oskarżonych przyznała się do stawianych im zarzutów.
Autor: kk/roody / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24