Pilska policja złapała 28-latka, który oddalił się z zakładu karnego w Potulicach (woj. kujawsko-pomorskie), gdzie odsiaduje karę m.in. za napad na bank. Mężczyzna szukany był w całym kraju, tymczasem przebywał w mieszkaniu u rodziny na terenie Piły.
Osadzony zniknął w piątek 23 października. Jak tłumaczy rzecznik Okręgowej Służby Więziennej w Bydgoszczy, oddalił się z miejsca pracy.
- Mężczyzna pracował poza terenem jednostki. Był palaczem w kotłowni. On przebywa w zakładzie półotwartym i do pracy wychodził poza więzienne mury - mówi kpt. Maciej Popławski.
Schował się u rodziny
28-latek szukany był przez policję w całym kraju. Przez kilka dni pozostawał na wolności, aż w środę policja wpadła na jego trop. Podejrzewano, że może przebywać u krewnych w Pile.
- Mężczyzna został zatrzymany w mieszkaniu u jednego z członków rodziny. Był zupełnie zaskoczony wizytą policjantów. Podczas zatrzymania był spokojny, nie sprawiał żadnych problemów - informuje Żaneta Kowalska, oficer prasowy pilskiej policji.
Obecnie przebywa on w areszcie w Pile, skąd przetransportowany zostanie z powrotem do zakładu w Potulicach. Mężczyzna odsiaduje karę za napady m.in. na bank i pocztę w Poznaniu. Jego pobyt w więzieniu powinien zakończyć się w maju 2018 roku, ale za ucieczkę może grozić mu przedłużenie odsiadki o kolejny rok.
Autor: ib/sk / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Służba Więzienna