Policjanci od trzech dni szukali zaginionej 14-latki. Podejrzewali, że może podróżować białym mercedesem. I właśnie takie auto próbowali zatrzymać w Zgierzu. Bezskutecznie. Kierowca zaczął uciekać, ruszył w kierunku autostrady A2. Staranował bramki i przez 20 kilometrów uciekał, jadąc pod prąd. Zmuszał innych do zjeżdżania, dwa auta staranował.
14-latki z Rawicza poszukiwano od 4 grudnia. Dziewczyna wyszła do szkoły i słuch po niej zaginął. Z ustaleń policjantów wynikało, że może podróżować białym mercedesem. W czwartek, po godzinie 19 właśnie takie auto próbowali zatrzymać do kontroli w Zgierzu.- Patrol policji zwrócił uwagę na białego mercedesa na niemieckich numerach rejestracyjnych. Pojazd figurował jako poszukiwany. Poza tym policjanci mieli przypuszczenie, że może nim podróżować również 14-latka, zaginiona mieszkanka Rawicza - mówi Radosław Gwis z łódzkiej policji.Szaleńcza ucieczkaNa widok stróżów prawa, kierowca mercedesa podjął ucieczkę w stronę autostrady A2. Mercedes staranował bramki autostrady i wjechał pod prąd na jezdnię w kierunku Warszawy.- Jechał brawurowo, zmuszał prawidłowo jadące pojazdy do zjeżdżania i ustępowania mu miejsca. Doprowadził też do zderzenia z dwoma samochodami - wyjaśnia Gwis.Po kilkunastu minutach, w pobliżu miejscowości Nowostawy Górne, mercedes uderzył w barierę energochłonną i zatrzymał się. Wtedy z samochodu wybiegli mężczyzna i młoda kobieta. Próbowali uciekać pieszo. Po chwili zostali zatrzymani.- Okazało się, że mercedesem kierował 32-letni mieszkaniec powiatu wieruszowskiego. Mężczyzna był trzeźwy. Samochód należał do jego ojca, który kilka dni wcześniej zgłosił policji przywłaszczenie pojazdu. Zgodnie z przypuszczeniami policjantów, towarzyszką mężczyzny okazała się 14-letnia uciekinierka z domu - tłumaczy Gwis.Dziewczyna poznała 32-latka w internecie, uciekła z domu i dobrowolnie podróżowała z nim po kraju. Nastolatkę przekazano pod opiekę matki.Grozi mu 5 lat więzienia- 32-latek odpowie za niezatrzymanie się do kontroli i naruszenie szeregu przepisów ruchu drogowego. Grozi za to kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności - kończy Gwis.Mężczyzna został zatrzymany, czeka na przesłuchanie. Po nim zapadnie decyzja czy 32-latek zostanie aresztowany.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KWP Łódź