Zarzut zabójstwa swojego 9-letniego brata usłyszał 19-letni Maciej J. z Turku (Wielkopolska). Według śledczych zaatakował nożem młodszego brata. W czwartek po południu sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla podejrzanego - poinformowała Aleksandra Marańda, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koninie. Jak dodała, nastolatek nie odpowiadał na pytania sądu.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koninie Aleksandra Marańda powiedziała, że Maciejowi J. został przedstawiony zarzut zabójstwa swojego młodszego brata Adama.
- Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień - powiedziała.
Prokuratura złożyła w czwartek wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie Macieja J. na trzy miesiące. Tego samego dnia Marańda przekazała, że sąd podzielił argumenty prokuratury i zastosował wobec podejrzanego trzymiesięczny areszt tymczasowy.
Nóż i brunatne plamy
Do tragedii doszło 31 grudnia. Ciało dziecka znaleziono w mieszkaniu w Turku na Osiedlu Wyzwolenia.
- We wtorek około godziny 12.45 dyżurny policji otrzymał zgłoszenie dotyczące awantury domowej. Pod wskazany adres zadysponowano patrol. Kiedy policjanci pojawili się na miejscu, w mieszkaniu znaleźli ciało 9-letniego chłopca - poinformowała Aleksandra Marańda.
Na miejscu pojawili się policyjni technicy oraz prokurator. Przez kilka godzin przeprowadzano oględziny. Zabezpieczono nóż kuchenny, na którym znajdowały się "brunatne plamy przypominające krew".
- Biegły z zakresu medycyny sądowej przeprowadził zewnętrzne oględziny zwłok. Na ciele dziecka ujawniono rany kłute. Biegły ocenił, że dziecko zmarło śmiercią nagłą i gwałtowną w wyniku zadanych mu obrażeń. Te ustalenia potwierdziła też dzisiejsza sekcja zwłok - tłumaczy Marańda.
Zatrzymali 19-latka
W mieszkaniu, w którym znaleziono 9-latka, znajdował się tylko jego 19-letni brat. Jak poinformowała prokuratura, Maciej J. został zatrzymany. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Decyzją prokuratora, od mężczyzny pobrano jeszcze próbki krwi do badań.
- Chcemy ustalić, czy 19-latek był pod wpływem jakichś środków odurzających - informuje Marańda.
Polska Agencja Prasowa oraz RMF FM przekazały, że według nieoficjalnych informacji, powodem tragedii miała być sprzeczka braci o dostęp do komputera. Na razie prokuratura tego nie potwierdza.
- Wbrew temu, co podają niektóre media, prokurator nie ustalił jeszcze motywu zbrodni. Proszę wszystkich o powściągliwość. To bardzo delikatna sprawa. Śledczy potrzebują spokoju, żeby przeprowadzić wszystkie czynności - powiedziała Marańda.
Maciej J. został przesłuchany w charakterze podejrzanego w środę w nocy po przeprowadzeniu sekcji zwłok jego brata.
Za zabójstwo grozi mu od ośmiu lat do dożywotniego więzienia.
"Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tą tragedią"
- To jest tragedia. Nikt się nie spodziewał, że takie coś będzie. To jest niewyobrażalne. Ten mały to wspaniały chłopak był - mówiła w rozmowie z TVN24 sąsiadka rodziny. - Mój wnusio tam ciągle przebywał. Ja tam chodziłam - dodała.
- Znałem ich, na co dzień się widzieliśmy na chodniku. Mówiliśmy sobie "dzień dobry", składaliśmy sobie życzenia bożonarodzeniowe czy teraz noworoczne. Pobożna rodzina, chodząca do kościoła. Znałem babcię, mamę, dzieci. Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tą tragedią. To na pewno duża tragedia dla rodziny, dla sąsiadów - podkreślał Norbert Lament, radny z Turku.
Autor: FC,js,aa, akr/ks,now, b.gp / Źródło: TVN 24 Poznań, PAP, RMF FM, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24