Dwóch taksówkarzy z Gorzowa Wielkopolskiego od 2011 roku handlowało na terenie miasta i okolic dopalaczami. Przez 4 lata działalności rozprowadzili niemal 6 kilogramów niebezpiecznych substancji. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko mężczyznom.
Gorzowska policja pierwszy sygnał o rozprowadzaniu dopalaczy dostała pod koniec 2013 roku. Sprzedawano je w kilku miejscach województwa lubuskiego. Najwięcej transakcji odbywało się na terenie Gorzowa i okolic. Policjantom udało się zdobyć próbki substancji. Ich szkodliwość potwierdziły opinie specjalistów. To pozwoliło na zatrzymanie dwóch mężczyzn, w wieku 32 i 37 lat.
Dorabiali na taryfie
- Młodszy z mężczyzn miał brać udział w procederze od 2011 do 2014 roku. Starszy sprzedaż rozpoczął w 2014 roku. W sumie obydwaj zatrzymani oskarżeni zostali o rozprowadzenie na terenie województwa lubuskiego ponad 6 kg niebezpiecznych substancji. W ciągu czterech lat miało dojść za ich pośrednictwem do kilkuset transakcji. Co więcej, podczas przeszukania w mieszkaniu 32-latka, funkcjonariusze zabezpieczyli niemal 600 g substancji roślinnych i białego proszku - informuje Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
Jak zaznacza policjant, znaczną część transakcji mężczyźni realizowali w trakcie pracy. Obaj byli taksówkarzami.
Przyznali się na przesłuchaniu
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec mężczyzn. Zarzuca im sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez wprowadzanie do sprzedaży szkodliwych substancji. Dodatkowo młodszy z nich usłyszał zarzuty związane z przygotowaniem do przestępstwa.
Obaj mężczyźni w trakcie przesłuchania przyznali się do zarzucanych im czynów. Grozi im do 8 lat więzienia. Będą odpowiadać z wolnej stopy.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24