Jego samochód stanął. Kierowca wysiadł z auta i próbował je zepchnąć na zatokę autobusową. Nie zdążył. W spychaną przez niego skodę wjechała ciężarówka. Mężczyzna zginął na miejscu.
Do tragedii doszło w czwartek około godziny 19.15 na drodze krajowej nr 11 w Mieszkowie (woj. wielkopolskie).
- Jak wynikało ze zgłoszenia, samochód ciężarowy uderzył w auto osobowe, w wyniku czego poszkodowana została jedna osoba. Na miejsce zdarzenia natychmiast udały się radiowozy policji, straży pożarnej oraz karetka - podaje Agnieszka Zaworska z jarocińskiej policji.
Odrzuciło go na lewy pas
Okazało się, że na prostym odcinku drogi, tuż za sygnalizacją świetlną, doszło do zderzenia dwóch samochodów: ciężarowego mana z naczepą, którym kierował 24-letni mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego i skody felicii, którą kierował 55-letni mieszkaniec gminy Jaraczewo.
- Z wstępnych ustaleń wynika, że skoda na drodze uległa awarii, a 55-latek, który nią podróżował, usiłował zepchnąć auto w pobliską zatoczkę autobusową. W pewnym momencie na tył osobówki najechał samochód ciężarowy jadący w kierunku Jarocina. Uderzenie było tak silne, że skoda wypadła z drogi do pobliskiego rowu. Mężczyzna, przepychający auto, siłą zderzenia obu samochodów, został odrzucony na przeciwległy pas. Pomimo podjętej reanimacji zmarł - wyjaśnia Zaworska.
Ustalają przyczyny
Kierowca tira był trzeźwy. Policjanci odebrali mu prawo jazdy. Krajowa "11" była zablokowana przez trzy godziny. - Obecnie jarocińska policja, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Jarocinie, ustala przyczyny i szczegółowe okoliczności tego zdarzenia - kończy Zaworska. Mężczyzna jeszcze w piątek może usłyszeć zarzuty. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku grozi nawet 8 lat więzienia.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Jarocin