Spanikowany muflon w potrzasku, uwolnił go biegacz

Uwięzionego muflona udało się uwolnić
Uwięzionego muflona udało się uwolnić
Źródło: Krzysztof Włodarczyk

Takiego przebiegu treningu nie spodziewał się Krzysztof Włodarczyk. Truchtając po lesie pod Koninem (woj. wielkopolskie) zauważył muflona, który zaplątał się rogami i kręcił dookoła drzewa. Biegacz uwolnił spanikowane zwierzę. - Nie bałem się, często już je widywałem w lesie - mówi.

Muflon to przodek owcy domowej i zarazem najmniejszy przedstawiciel dzikich owiec, który wyróżnia się dużymi poskręcanymi rogami. Obecność muflonów w podkonińskim lesie nie jest niczym szczególnym. Pierwsze trzy sztuki osiem lat temu umieściło w nim jedno z kół łowieckich. Dziś na terenie Leśnictwa Grąblin występuje już około 40 muflonów. Właśnie na jednego z nich natknął się w czwartek w Rudzicy Krzysztof Włodarczyk.

Sąsiedzka pomoc

- Trenowałem sobie jak zawsze, ja biegłem, syn jechał rowerem. Nagle patrzymy, a tu muflon. Często je widywałem, ale zazwyczaj spoglądaliśmy na siebie z oddali, takie bliskie spotkanie zdarzyło mi się po raz pierwszy - tłumaczy.

Zwierzak zahaczył rogiem o drzewo i nie mógł się uwolnić. Kręcił się wokół pieńka ryjąc okrąg w ziemi. - Potrzebował pomocy, więc podszedłem i go uwolniłem. Łatwo nie było, ale wyszło - cieszy się Krzysztof Włodarczyk.

Jak przyznaje, nie miał szczególnego strachu przed spanikowanym muflonem. - Mieszkam niedaleko, więc można powiedzieć, że to mój sąsiad, W weekendy ćwiczymy w tych lasach całym klubem biegaczy i nieraz widzieliśmy je z oddali - mówi. Jak dodaje, chociaż nie widać tego na filmie, uwolniony muflon po kilkunastu metrach biegu stanął i odwrócił się w jego stronę. - Zatrzymał się na pagórku i mierzyliśmy się przez kilka sekund, niesamowite. To było chyba takie jego "dziękuję" - mówi bohater.

Bieg Muflona

Muflony spod Konina wzbudzają powszechną sympatię.

- W porównaniu do saren czy łosi to bardzo przyjazne zwierzęta. Takie miłe, lubią stanąć i popatrzeć na człowieka - tłumaczy Henryk Lewandowski, tamtejszy leśniczy.

Ich imieniem nazwano nawet organizowane w lasach zawody biegowe.

- Zrobiłem sobie prezent na 50. urodziny i wymyśliłem "Bieg muflona". Urządzamy go z klubem od trzech lat, bierze w nim udział prawie setka biegaczy - mówi inicjator zawodów, Waldemar Szygenda.

Autor: ww / Źródło: TVN 24

Czytaj także: