5-latka z Gorzowa Wielkopolskiego, która dwa tygodnie temu próbowała przejść na inny balkon i spadła z szóstego piętra, oddycha już samodzielnie. Przed nią teraz długa rehabilitacja. - Jej stan jest daleki od tego, żeby można było powiedzieć, że jest dobry - informuje Agnieszka Wiśniewska rzecznik Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim.
Dziewczynka 3 kwietnia spadła z szóstego piętra bloku przy ulicy Piłsudskiego w Gorzowie Wielkopolskim. Prawdopodobnie próbowała przejść z balkonu na balkon. Bawiła się tam ze swoim 3-letnim bratem. Matka dziewczynki miała 0,8 promila alkoholu w organizmie. Nie było jej w pobliżu.
- Kobieta podczas przesłuchania przyznała się, że na chwilę wyszła z domu, aby poszukać psa, który uciekł. Dzieci zostawiła same, były zamknięte w pokoju. Mówiła również, że drzwi balkonowe były zamknięte - mówiła Agnieszka Hornicka-Mielcarek, prokurator rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim.
Stan dziewczynki się poprawia
Dziecko trafiło do szpitala w Gorzowie Wielkopolskim i walczyło o życie. Dziewczynka doznała wielonarządowego urazu, została zaintubowana. Jej stan lekarze określali jako bardzo ciężki. 5-latkę wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej.
Teraz, po 17 dniach od wypadku, dziewczynka oddycha już samodzielnie. - Została przeniesiona na oddział chirurgii dziecięcej. Jej stan jest daleki od tego, żeby można było powiedzieć, że jest dobry - mówi Agnieszka Wiśniewska, rzecznik Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie.
5-latkę przeniesiono już z oddziału intensywnej opieki medycznej na oddział chirurgii dziecięcej. - Przed nią jeszcze wiele badań i zabiegów, i na pewno długa rehabilitacja. Natomiast jej stan na tyle się poprawił, że można było ją po prostu przenieść - kończy Wiśniewska.
Matka dziewczynki usłyszała zarzut nieumyślnego narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia. Sprawą zajmie się sąd rodzinny. Po przesłuchaniu 23-latka wróciła do domu. Dalej będzie się opiekować swoimi dziećmi.
Autor: FC/mś/jb / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań