Policjanci z Wolsztyna (woj. wielkopolskie) otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który znęca się nad psem. Gdy dojechali na miejsce zobaczyli już tylko kałużę krwi i drewnianą deskę. Za skatowanie psa właścicelowi grozi do 3 lat więzienia.
Zgłoszenie o psie bitym przez właściciela w małej wsi Kopanica, policjanci otrzymali w czwartek około godz. 19. Choć natychmiast wysłano na miejsce patrol z komisariatu w Siedlcu, dla psa było już za późno.
Szybka akcja
- Policjanci, którzy przybyli na miejsce zobaczyli znacznych rozmiarów drewnianą deskę leżąca obok kałuży krwi i widoczny - jak później potwierdzono - ślad ciągniętego ciała zabitego zwierzęcia. Ślad kończył się w ogrodzie, w miejscu świeżo rozkopanej ziemi – informuje asp. Wojciech Adamczyk, oficer prasowy wolsztyńskiej policji.
Właściciela posesji odnaleziono w domu, śpiącego w jednym z pokoi.
- Na jego rękach oraz odzieży widoczne były ślady krwi, a z ust wyraźnie wyczuwalna była woń alkoholu – dodaje Adamczyk. Jak wykazały badania - miał go w organizmie ponad 3 promile.
Szczególne okrucieństwo
Na teren posesji wezwano weterynarza, który potwierdził zgon psa wykopanego z ziemi. Ciało psa było w okropnym stanie.
Mężczyznę przewieziono do aresztu w Wolsztynie, gdzie musiał wytrzeźwieć, aby można było go przesłuchać. – Przedstawiono mu zarzut zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu, nie potrafił jednak określić pobudek, jakie nim kierowały. Niebawem sprawa trafi do sądu – kończy Adamczyk.
Za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grozi mu maksymalnie do 3 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Kopanica koło Wolsztyna:
Autor: ib, fc / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Wolsztyn