Policjanci rozwikłali zagadkę paliwa znikającego w Poznaniu i okolicach. Za kradzieże odpowiadała grupa przestępcza, w skład któej wchodzili kierowcy cystern. W sumie zarzuty usłyszały 22 osoby.
- Do kradzieży dochodziło zazwyczaj w ustronnych miejscach, w Poznaniu i okolicach. Było to paliwo wszelkiego rodzaju np. nafta lotnicza, benzyna czy ropa naftowa - wyjaśnia Ewa Ochocka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Nawet 240 litrów w 2 minuty
Policjanci udowodnili kradzież około 35 tysięcy litrów paliwa. Zarzuty usłyszały 22 osoby. - Należały one do zorganizowanej grupy przestępczej. W jej skład wchodzili m.in. kierowcy przewożący paliwo dla znanych koncernów paliwowych, którzy udostępniali cysterny innym członkom grupy - tłumaczy Ochocka.
Jednorazowo dochodziło do kradzieży od 120 do 240 litrów paliwa, w zależności od czasu kradzieży, który nie przekraczał 2 minut. Dalej paliwo było składowane w magazynie lub sprzedawane pojedynczym odbiorcom, którzy jednorazowo kupowali od 30 do 800 litrów. Cena kształtowała się na poziomie 4,5 złotego.
Wpadł kierownik
- Punktem kulminacyjnym śledztwa było zatrzymanie na gorącym uczynku 4 członków tej grupy. Wobec trzech sąd zastosował tymczasowe aresztowanie. Wśród nich znalazł się również kierownik tego przestępczego procederu - wyjasnia Ochocka.
Pozostałym członkom grupy prokurator wydał zakaz opuszczenia kraju oraz nałożył poręczenia majątkowe. Policjanci zabezpieczyli mienie podejrzanych o łącznej wartości 245 tysięcy złotych, a także odzyskali 2,5 tysiąca litrów skradzionego paliwa. Wszystkim grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Sprawa ma charakter rozwojowy, prowadzący sprawę nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
Autor: fc/roody / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | qr5