Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał winę blogera z Mosiny, jednak warunkowo umorzył sprawę na okres jednego roku. Nakazał mu też zapłacenie 500 zł na cele społeczne. To koniec prywatnego procesu karnego o zniesławienie, jaki wytoczyła blogerowi burmistrz gminy.
Sąd Okręgowy w Poznaniu zajmował się tą sprawą po raz trzeci. Tym razem rozpatrywał tylko jeden z wpisów blogera, w którym Łukasz Kasprowicz napisał, że burmistrz Mosiny Zofia Springer "zmusza urzędników do bezprawia pod groźbą konsekwencji”. Sąd uznał, że było to działanie zamierzone; bloger podważał jej dobry wizerunek jako osoby pełniącej obowiązki publiczne, przez co ją zniesławił.
Pójdzie do Strasburga
Uzasadnienie wyroku, podobnie jak cały proces było utajnione.
- Taka decyzja sądu oznacza uznanie mojej winy, ale w mojej ocenie nie pomówiłem pani burmistrz. Wyraziłem tylko opinię na temat jej działań. Przecież zakazywała urzędnikom udzielania mi informacji, a to jest niezgodne z prawem prasowym. Zamierzam dochodzić swoich praw przed Trybunałem w Strasburgu – powiedział po procesie Łukasz Kasprowicz.
Sprawa była objęta monitoringiem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka z uwagi na jej znaczenie dla wolności słowa.
- W naszej opinii sąd nie uwzględnił rozróżnienia między faktami a opiniami. Uznanie pana Kasprowicza winnym narusza jego prawo do wolności słowa, dlatego będziemy go wspierali w jego dalszym dochodzeniu do sprawiedliwości przed Trybunałem w Starsburgu” - powiedziała Dominika Bychawska-Siniarska z HFPC.
Poczuła się pomówiona
Burmistrz Mosiny Zofia Springer nie wie jeszcze, czy będzie kierowała wniosek o kasację wyroku do Sądu Najwyższego.
- Muszę się zapoznać z pisemnym uzasadnieniem, jednak cieszy mnie to, że sąd - mimo że nie skazał blogera - to uznał, że jego działanie nie było zgodne z prawem – powiedziała Springer.
Łukasz Kasprowicz krytykował w internecie działania burmistrz Mosiny, za który wytoczyła mu ona prywatny proces karny o zniesławienie, bo poczuła się pomówiona 15 wpisami. Skorzystała z art. 212 kodeksu karnego, który za przestępstwo pomówienia w mediach przewiduje do roku więzienia.
Chodziło m.in. o takie zwroty blogera: "Mosiński magistrat to według mnie burdel na kółkach, a jego szefową jest Zofia Springer"; "kłamczucha"; "kłamliwa bestia"; "Springer zmusza mosińskich urzędników do bezprawia pod groźbą konsekwencji". Bloger sugerował też "nieczyste działania" burmistrz i pisał o upijaniu wyborców, by na nią głosowali.
10 miesięcy z nawiązką
W 2011 r. Sąd Rejonowy w Poznaniu uznał winę Kasprowicza i skazał go na 10 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem prac społecznych. Sąd orzekł też 500 zł nawiązki na PCK i roczny zakaz wykonywania zawodu dziennikarza. Został on też zobowiązany do przeprosin.
W wyniku apelacji Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił Kasprowicza, uznając, że wpisy na blogu nie są materiałami dziennikarskimi, tylko opiniami obywatela nt. władzy. Wobec dwóch wpisów (w tym o "zmuszaniu urzędników do bezprawia") sąd uznał, że mogły narazić na utratę dobrego imienia, ale umorzył te sprawy ze względu na ich znikomą szkodliwość.
Sąd uznał, że bloger jako dziennikarz obywatelski miał prawo do wyrażania opinii, nawet za pomocą ostrego języka, bowiem dotyczyły one działalności publicznej urzędnika oraz zostały formułowane nie w zamiarze zniesławienia, ale w interesie społecznym. Zwrócono też uwagę, że język internetu podlega mniejszym rygorom niż język wypowiedzi prasowej, bo jest "społeczne przyzwolenie" na bardziej dobitne komentarze w sieci.
Poza karnym, będzie też proces cywilny
W 2012 r. Sąd Najwyższy utrzymał uniewinnienie blogera, ale zarazem na wniosek adwokata Springer zwrócił do Sądu Okręgowego wątek słów o "zmuszaniu urzędników do bezprawia". Według SN, SO popełnił wiele błędów, m.in. mylnie uznał część wpisów za nieszkodliwe, a ostrość języka internetu za bardziej dopuszczalną niż w prasie.
W styczniu 2013 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu ponownie umorzył postępowanie wobec blogera za te słowa, ze względu na ich znikomą szkodliwość.
Rozpatrując ponowną kasację złożoną przez adwokat Springer, SN uznał, że SO nie wykonał zaleceń poprzedniego wyroku co do stopnia społecznej szkodliwości tych słów i nakazał po raz kolejny rozpatrzenie „wszystkich aspektów i okoliczności".
Łukasz Kasprowicz będzie miał jeszcze proces cywilny o zniesławienie burmistrz, sprawa ta była zawieszona do końca sprawy karnej.
Autor: kk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu