Młody Holender zamówił unikatowy rower za 12,5 tys. euro. Zdążył się nim raz przejechać i jednoślad mu skradziono. - Kupiłem go za ciężko zarobione pieniądze. Kiedy zobaczyłem, że roweru nie ma, stałem i krzyczałem - opowiada reporterowi TVN24. Dwa miesiące później dowiedział się, że jego skradziony rower można kupić w polskim sklepie.
Zniknął w Holandii, odnalazł się w Polsce. Leslie Keijzer w końcu odetchnął z ulgą.
Po dwóch miesiącach poszukiwań udało mu się odzyskać rower. A to nie byle jaki jednoślad, tylko wyjątkowy egzemplarz, który powstał na specjalne zamówienie. Jest wart 12,5 tys. euro.
O swojej historii z happy endem Leslie Keijzer opowiedział reporterowi TVN24.
- W czerwcu pojechaliśmy ze znajomymi na wycieczkę rowerową. Kiedy pierwszego dnia mieliśmy już dość, schowaliśmy rowery do aut. Wszystkie jednoślady spięliśmy specjalnym zabezpieczeniem, samochody też zostały zamknięte. Nie przyszło nam do głowy, że jest jakiekolwiek ryzyko kradzieży - mówi Leslie w rozmowie z Łukaszem Wójcikiem z TVN24.
Przekonani, że rowery są bezpieczne, poszli coś zjeść. Pięć rowerów zniknęło.
- Zgłosiłem kradzież holenderskiej policji, ale nie chcieli się zająć tą sprawą. Umieściłem zdjęcie mojego roweru na portalach społecznościowych. Dostałem mnóstwo różnych wiadomości, ale zazwyczaj nic z nich nie wynikało - opowiada Holender.
Do czasu. Po dwóch miesiącach do Lesliego zgłosił się obywatel Litwy, który poinformował, że rower, którego szuka, można kupić w Polsce za 5,6 tys. euro. Ogłoszenie o sprzedaży było na stronie internetowej sklepu z podpoznańskiej Rokietnicy.
Wrócił do właściciela
- Zadzwoniłem do holenderskiej ambasady w Polsce. Byłem mile zaskoczony. Potraktowali sprawę poważnie. Skontaktowali się z policją i zapytali, czy funkcjonariusze mogliby sprawdzić sklep, który wystawił na sprzedaż mój rower - mówi Keijzer.
Policjanci z Tarnowa Podgórnego (woj. wielkopolskie) zabezpieczyli rower.
- Wsiadłem do auta z moim przyjacielem, przejechaliśmy 900 kilometrów i w końcu zobaczyłem swój rower. Jestem bardzo wdzięczny polskiej policji za pomoc.
Funkcjonariusze wyjaśniają, jak rower Holendra trafił do Polski.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Wielkopolska policja