Przez kilka godzin zablokowany był most nad Wartą w Rogalinku (woj. wielkopolskie). Doszło tam do zderzenia motocyklisty z czterema samochodami. Ciężko rannego mężczyznę do szpitala przetransportował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Do wypadku doszło w poniedziałek około godziny 19 w Rogalinku na ulicy Mosińskiej. Motocyklista zderzył się tam z kilkoma pojazdami, po czym jednoślad stanął w płomieniach.
Stracił kontrolę na łuku
- Motocyklista jechał w kierunku Rogalinka, na łuku drogi uderzył w lewy bok citroena, a następnie uderzył w opla - wyjaśnia młodszy inspektor Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Motocykl wbił się w opla i stanął w płomieniach, natomiast kierujący nim mężczyzna przeleciał nad kolejnym autem marki Opel, uszkadzając je, po czym spadł na mercedesa.
Borowiak zaprzeczył, by do wypadku doszło podczas policyjnego pościgu, co sugerowali niektórzy świadkowie.
Kierującemu motocyklem pierwszej pomocy udzielali strażacy. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował go do szpitala. Stan mężczyzny określany był jako ciężki, był nieprzytomny.
Nie miał uprawień do kierowania
Jak przekazał Borowiak, mężczyzna nie miał uprawień do kierowania. Pobrano mu krew do badań na obecność alkoholu lub środków odurzających.
W momencie gdy doszło do wypadku, warunki drogowe były korzystne - nie było ślisko ani ciemno.
Kilkadziesiąt kilometrów objazdów
W akcji na moście brały udział cztery zastępy straży pożarnej.
Most do północy był całkowicie zablokowany, co dla okolicznych mieszkańców oznaczało bardzo duże utrudnienia. By pokonać Wartę, musieli nadrabiać około 30 km, jadąc przez Poznań, lub nawet 50 km, jadąc przez Śrem.
Po północy udrożniono jeden z pasów i wprowadzono ruch wahadłowy.
Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Czekała