Niemal sto lat temu, za czasów pierwszego rektora Uniwersytetu Poznańskiego, prof. Heliodora Święcickiego, w jego gabinecie położono dywan. Dziś nadszedł czas na jego renowację. Przy pomocy krosna hafciarskiego profesjonalna tkaczka wzięła się za naprawianie starych i dorabianie nowych frędzli, aby dywan mógł służyć drugie tyle.
- W każdym roku akademickim kroczy po nim wielu znakomitych gości. Teraz czas na odpoczynek - przyznaje Przemysław Stanula z biura prasowego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
W czasie wakacji mistrzyni hafciarstwa Anna Braun naprawia prawie stuletni dywan, pamiętający jeszcze pierwszego rektora uczelni, noszącej wówczas nazwę Uniwersytet Poznański. Stworzony techniką dywanu strzyżonego jest największym, jaki przyszło pani Annie naprawiać.
- Dywan będzie miał nowe frędzle. Wkuwamy niteczkę po niteczce, żeby je zrobić. To czasochłonne, żmudne, dla cierpliwych - twierdzi Anna Braun.
Kurz nie pomaga
Oprócz tego bywa również uciążliwe. Ze starego dywanu unosi się sporo kurzu, który może spowodować kłopoty z oddychaniem. Prawie sto lat i tysiące postawionych na nim kroków też musiały odcisnąć swoje piętno.
- Jest wiekowy, więc trzeba uważać, żeby się nic nie stało. Może pęknąć, bo są słabe nici na przykład, ale tu na razie wszystko jest w porządku - mówi tkaczka.
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań