Przerwano poszukiwania 14-latka, który topił się w Warcie

14-letni chłopiec około godziny 14 w czwartek miał wejść z kolegą do wody. Najprawdopodobniej porwał go nurt. Takie zgłoszenie złożyła matka 14-latka, która straciła go z oczu.

Na miejscu pojawiły się 4 wozy strażackie, ponton, 4 łodzie i płetwonurkowie.

- Czterech płetwonurków na zmianę przeszukuje dno. W użyciu jest też specjalny sonar. Łącznie w tej chwili poszukiwania prowadzi 45 strażaków - mówiła w czwartek po 20.00 Magdalena Bielińska z lubuskiej straży pożarnej.

Poszukiwania przerwano po godz. 22, wznowiono je w piątek. - Działania poszukiwawcze wznowiliśmy rano. Od wczesnych godzin strażacy przeczesują centymetr po centymetrze miejsce, gdzie kąpali się chłopcy - tłumaczył Grzegorz Rojek z gorzowskiej PSP, dodając, że to bardzo trudna praca ze względu na brudną wodę w rzece. Widoczność to około 20 centymetrów. - Używamy kamery termowizyjnej, ale przy takim zanieczyszczeniu wody, musimy sprawdzać każde miejsce kilkakrotnie - dodaje.

W działaniach, oprócz strażaków uczestniczyła też policja, która zabezpieczała miejsce zdarzenia oraz przeszukiwała brzeg. - W tym celu sprowadziliśmy nad Wartę specjalnie wyszkolone psy tropiące - mówił Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy lubuskiej policji.

Jednocześnie policjanci apelują o rozwagę. - To bardzo niebezpieczne miejsce. Kilka metrów od brzegu jest silny nurt, który porwać może nawet silnego mężczyznę. Kąpiel w takich miejscach jest bardzo niebezpieczna - dodaje Konieczny.

Około godz. 14:30 strażacy poinformowali o przerwaniu poszukiwań. Wznowione zostaną one w sobotę. - Wyczerpaliśmy już wszelkie możliwości. Być może nurt rzeki był tak mocny, że porwał ciało dalej niż przypuszczaliśmy. Skoro do tej pory dziecka nie odnaleziono, szanse że odnajdziemy je żywe są niewielkie - tłumaczy Konieczny.

14-latek zniknął z oczu matce w miejscowości Stare Polichno:

Autor: kk, fc/mz / Źródło: TVN24 Poznań