Osoby niepełnosprawne poruszające się na wózkach muszą pokonywać poznańskie rondo Kaponiera tak, jak samochody. Choć jest to bardzo niebezpieczne, nie mają innego wyjścia. Przejścia dla pieszych wyznaczone na czas remontów są dla nich niedostępne.
Wysokie krawężniki uniemożliwiają przedostanie się z jednej strony jezdni na drugą, a chcąc dotrzeć na drugą stronę skrzyżowania trzeba ich pokonać kilka. Brakuje kładek i podjazdów. Zdjęcia zamieszczone na jednym z portali społecznościowych przedstawiają człowieka na wózku inwalidzkim, przejeżdżającego przez rondo po ulicy. Musiał jechać między samochodami, bo przejścia dla pieszych są niedostępne. Wyprawa nie wygląda na bezpieczną, poruszał się zaledwie kilka metrów przed wielkim autobusem, jechał też po tak zwanej "powierzchni wyłączonej".
"Beton musi skruszeć"
Marcin Halicki, przewodniczący komisji dialogu obywatelskiego przy pełnomocniku prezydenta miasta do spraw osób niepełnosprawnych określa sytuację jako skandaliczną.
- Ciężko spotkać dziś na rondzie Kaponiera osoby niepełnosprawne, ponieważ już od dawna omijają to miejsce. Przeprawienie się przez to rondo, nawet przed remontem, przysparzało wiele problemów - podkreśla. - Przecież tu nie chodzi o wielkie koszty, wystarczyłoby kilka podjazdów. Mogę tylko się czerwienić ze wstydu i przepraszać wszystkich niepełnosprawnych. Mam nadzieję, że nie dojdzie do żadnej tragedii - dodaje.
Według Halickiego przepustowość miasta i ruch tramwajowy od zawsze były priorytetami miasta, nikt nie myślał o pieszych i niepełnosprawnych. Dla potwierdzenia przypomina absurd związany z przejściem dla pieszych przy poznańskim dworcu PKP. Na ulicy Matyi zamiast zwykłych pasów stworzono przejście podziemne, które dwukrotnie wydłuża trasę z przystanku tramwajowego na dworzec. - Nikt tego nie przemyślał, nie konsultował ze środowiskiem osób niepełnosprawnych. Ten beton w myśleniu urzędników musi wreszcie skruszeć - dodaje.
Nie myślmy globalnie
Założyciel fanpage’a podkreśla, że chodzi o brak zrozumienia dla niektórych środowisk. - Miasto realizuje inwestycje, które mają dać efekt za kilka lat, a nikt nie myśli o pośrednich, chwilowych skutkach - tłumaczy. Podkreśla, że osoba niepełnosprawna nie powinna zastanawiać się "jakby najszybciej ominąć rondo". Jeśli chce dostać się na jego drugą stronę, powinna mieć taką możliwość, jak wszyscy inni piesi.
Problem będzie rozwiązany
Skontaktowaliśmy się z biurem Poznańskich Inwestycji Miejskich. Zygmunt Napierała, kierownik nadzorujący remont ronda, przyznał, że problem rzeczywiście istnieje i obiecał, że bardzo szybko zostanie rozwiązany. - W sobotę przy każdym krawężniku pojawi się platforma - oświadczył.
Autor: ww / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/lukaszenkoopolsce