"Skoro rosną przy rowie, to są niczyje". Wyrwał z korzeniami dziewięć drzew

Zniknęły przydrożne drzewa
Zniknęły drzewa
Źródło: Google Maps

Zaczęło się od zgłoszenia o kradzieży. Urzędnicy z magistratu w Wielichowie (woj. wielkopolskie) poinformowali, że w miejscowości Prochy zniknęło dziewięć drzew, które od wielu lat rosły przy rowie melioracyjnym. Zostały wyrwane z korzeniami.

Sprawą zajęli się policjanci.

- Okazało się, że za kradzież odpowiada 46-letni mieszkaniec gminy Wielichowo. Na jego posesji znaleźliśmy przyczepę wypełnioną po brzegi świeżo wyrwanymi z korzeniami drzewami - mówi kom. Kamil Sikorski z grodziskiej policji.

46-latek nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego wyrwał drzewa wózkiem widłowym.

- Stwierdził tylko, że jak drzewa rosną przy rowie, to są niczyje. Chyba nie zdawał sobie sprawy, że znajdowały się na konkretnej działce, w tym przypadku należącej do urzędu miasta. Mężczyzna zapewniał, że potrzebował ich do własnego użytku - dodaje Sikorski.

Nawet pięć lat więzienia

Według urzędników z Wielichowa drzewa należą do gatunku olchy czarnej. Obwód ich pni przekraczał jeden metr. Straty wstępnie wyceniono na kilkaset złotych.

- Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży za co, zgodnie z obowiązującym prawem karnym, grozi mu kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności - mówi Sikorski.

Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań

Czytaj także: