17 do 4 - takim stosunkiem głosów Kolegium Sądu Okręgowego w Poznaniu pozytywnie poparło wnioski Ministerstwa Sprawiedliwości o odwołanie sędziego Daniela Jurkiewicza z funkcji prezesa i sędziego Michała Inglota z funkcji wiceprezesa sądu.
Posiedzenie Kolegium Sądu Okręgowego w Poznaniu odbyło się 26 lutego. W trakcie spotkania zaopiniowało pozytywnie wniosek ministra sprawiedliwości o odwołanie Daniela Jurkiewicza z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu oraz Michała Inglota z funkcji wiceprezesa tej instytucji.
Za odwołaniem prezesa i wiceprezesa sądu głosowało 17 z 21 członków kolegium. Trzy osoby były przeciw, jedna osoba się wstrzymała od głosu. Jak przyznają członkowie kolegium, wynik "jest po prostu miażdżący".
"Nienależycie wykonywał i wykonuje obowiązki"
Przed głosowaniem przed kolegium wystąpił pełniący obowiązku prezesa sądu Krzysztof Józefowicz i wyjaśniał zasadność wniosku. - Pan prezes Jurkiewicz z pominięciem wniosków sędziów Sądu Okręgowego w Poznaniu lekceważył ich uprawnienia samorządowe, a nadto nienależycie wykonywał i wykonuje obowiązki nadzorczo-organizacyjne w sądzie okręgowym i w podległych sądach rejonowych. Natomiast pan sędzia Inglot jako wiceprezes sądu okręgowego jest obciążony obowiązkami w sposób nieadekwatny do funkcji, którą powinien realizować - tłumaczył sędzia Józefowicz.
Sędzia Jurkiewicz to nominat Zbigniewa Ziobry, powołany bez konsultacji ze środowiskiem sędziowskim. To był także jeden z zarzutów sędziów sądu okręgowego, którzy chcieli, żeby stanął przed nimi, przedstawił im swoją wizję sądu i przede wszystkim poddał się tej weryfikacji. Nie robił tego. Planował spotkanie z sędziami w takim forum zgromadzenia dopiero na październik, a to - zdaniem sędziów - był stanowczo zbyt odległy termin.
112 sędziów przeciwko prezesowi
Wcześniej wotum nieufności wobec kierownictwa sądu wyrazili wszyscy sędziowie sądu okręgowego - podpisało się pod nim 112 ze 150 wszystkich sędziów tej instytucji.
- Pierwotnie to nasze stanowisko było poprzedzone wystąpieniem do pana sędziego Jurkiewicza, aby zwołał zgromadzenie sędziów Sądu Okręgowego w Poznaniu i poddał swoją kandydaturę pod głosowanie, krótko mówiąc, by poddał się ocenie, czy ma poparcie sędziów do sprawowania tej funkcji. Tak zawsze było, że kandydat na prezesa sądu okręgowego był opiniowany przez zgromadzenie sędziów sądu, którzy wyrażali swoje poparcie dla tej kandydatury, bądź też nie, więc oczekiwaliśmy, że pan sędzia podda się takiej procedurze - wyjaśnia sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu.
W piątek Biuro Komunikacji i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości poinformowało, że minister Adam Bodnar wszczął procedurę odwołania ze stanowisk prezesa i wiceprezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu. W ocenie ministra żadna z osób, których dotyczy podjęta procedura odwołania, nie ma należytych kompetencji do wykonywania powierzonych jej funkcji. W komunikacie ministerstwa wskazano, że odwoływani sędziowie utracili zaufanie i autorytet wśród podległych im służbowo sędziów, co dodatkowo uniemożliwia im wykonywanie funkcji.
Prezes i wiceprezes sądu okręgowego pozostają zawieszeni przez ministra sprawiedliwości w wykonywaniu swojej funkcji. Głosowanie członków kolegium daje otwartą drogę ministrowi Adamowi Bodnarowi do tego, by obu odwołać z tej funkcji.
Kolejny sąd w Poznaniu po rewolucji
Wcześniej do zmian doszło w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu. Ministerstwo Sprawiedliwości podało, że w 16 lutego minister sprawiedliwości wystąpił do kolegium Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z wnioskiem o wyrażenie opinii w sprawie odwołania z pełnionych funkcji prezesa tego sądu, sędziego Mateusza Bartoszka, oraz sędziów Przemysława Radzika i Sylwii Dembskiej - pełniących funkcje wiceprezesów SA w Poznaniu. Kolegium Sądu Apelacyjnego w Poznaniu pozytywnie zaopiniowało ten wniosek.
W poniedziałek odwołany przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara sędzia Radzik pojawił się w siedzibie poznańskiego sądu, by spakować i zabrać swoje rzeczy. Na odchodne powiedział dziennikarzowi TVN24, że "będzie dobrze wspominał swoją misję w Poznaniu".
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24