20 dębów zostanie wyhodowanych z sadzonek z żołędzi około 300-letniego drzewa. Żołędzie udało się zebrać we wrześniu ubiegłego roku i wyrosło z nich 20 młodych dębów, co w przypadku tak sędziwego dębu, jak Krzysztof należy uznawać za sukces.
Dąb szypułkowy Krzysztof znajduje się przy zbiegu ulic Józefa Garczyńskiego i Ignacego Prądzyńskiego w Poznaniu, na terenie ogrodzonego placu zabaw przy budynku Wielkopolskiego Stowarzyszenia Alzheimerowskiego. Imię Krzysztof, zakorzenione w lokalnej społeczności, dąb otrzymał od poznańskiej artystki - Anny Siwczyk, która przyczyniła się do obecnego stanu skweru, przywracając mu dawny wygląd i charakter.
Drzewo pod czułą opieką
Drzewo o regularnej koronie, 375 centymetrach obwodu (na wysokości 130 cm), w wieku około 300 lat stanowi ważny element krajobrazu dzielnicy Wilda. Rośnie w bardzo trudnych warunkach, w dosyć zwartej zabudowie, w związku z czym wymaga szczególnej pielęgnacji.
Krzysztof z racji wieku jest pomnikiem przyrody. Drzewem opiekuje się Zarząd Zieleni Miejskiej, którego pracownicy regularnie przeprowadzają zabiegi pielęgnacyjne i zabezpieczające drzewa oraz badają jego stan zdrowotny. Co roku pobierana do badań jest ziemia, w której dąb ma swoje korzenie. Sprawdzana jest w niej ilość makro i mikroelementów. Wokół drzewa znajduje się nawierzchnia przepuszczająca więcej składników pokarmowych i wody, zamontowany jest też system nawadniania, by dąb otrzymywał odpowiednią dawkę wody.
Małe Krzyśki czekają na zasadzenie
We wrześniu ubiegłego roku pracownicy Zarządu Zieleni Miejskiej zebrali żołędzie, jakie wypuścił dąb. Są one cenne, bo Krzysztof z racji swojego sędziwego wieku obradza rzadko lub wcale, dlatego trudno jest wyhodować sadzonki z żołędzi. Tym razem się udało. Wyrosło 20 młodych dębów.
Teraz sadzonki trafiły do instytucji, które mają dla nich znaleźć odpowiednie miejsca. Za ich rozdysponowanie odpowiadały m.in. rady osiedli. I tak na przykład trzy sadzonki, które trafiły do Rady Osiedla Wilda będą rosły przy wildeckich szkołach podstawowych.
"Jak to miło pomyśleć, że może i po nas nie sam beton zostanie. Trzysta lat wykiełkował Krzysztof, przenosząc materiał genetyczny z tak naprawdę nie wiadomo, jak leciwego dębu, teraz małe Krzyśki niosą go dalej. Rośnijcie zdrowo!" - napisała Dorota Bonk-Hammermeister, przewodnicząca Rady Osiedla Wilda.
Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: ZZM Poznań