Wtargnął do domu na poznańskiej Starołęce i skrępował sznurem dwie siostry. Dusił je, żądał pieniędzy. Zofia zdołała się uwolnić i uciekła do sąsiadów. Kazimiera nie przeżyła. Do dziś nie wiadomo, kto odpowiada za jej śmierć. Policjanci z Archiwum X wrócili do tej sprawy i ponownie analizują akta z 1991 roku.
29 listopada minie 30 lat od dnia, kiedy zmarła Kazimiera Kurkowiak. Policjanci z Archiwum X nie mają wątpliwości: w jej domu doszło do zabójstwa. W 1991 roku nie udało się ustalić kim był sprawca, ale funkcjonariusze zachęceni ostatnim sukcesem w sprawie śmierci Zyty Michalskiej (doprowadzili do ustalenia i zatrzymania mężczyzny, który jest podejrzany o zabicie dziewczyny 26 lat temu), postanowili jeszcze raz dokładnie przyjrzeć się wszystkim szczegółom.
Napadł na nią w piwnicy
Andrzejki 1991 roku wypadały w piątek. Wiadomo, że sprawca wtargnął do domu wieczorem. Od razu skierował się do piwnicy, gdzie akurat była Kazimiera.
- Tam została zaskoczona przez napastnika. Zaczął ją dusić. Krzyki i hałasy usłyszała jej siostra - relacjonuje Maciej Święcichowski z biura prasowego KWP w Poznaniu. Zofia natychmiast zbiegła do piwnicy i próbowała pomóc siostrze. Napastnik był jednak na tyle silny, że zdołał obezwładnić je obie. - Zaciągnął je do domu, dusił, pytał gdzie trzymają pieniądze. Po uzyskaniu tej informacji, zostawił w jednym z pomieszczeń skrępowane kobiety i poszedł szukać gotówki - opisuje rzecznik.
Zofia pobiegła do sąsiadów
Zofii udało się uwolnić z więzów. Od razu wybiegła z domu i schowała się u sąsiadów. Ci zadzwonili po policję i sami ruszyli w kierunku domu, gdzie mieszkały dwie siostry. Na podłodze znaleźli wtedy ciało Kazimiery.
- Na miejscu zabójstwa policjanci przeprowadzili szczegółowe oględziny. Zabezpieczyli szereg śladów kryminalistycznych. Przesłuchali wszystkich ustalonych świadków i drugą z sióstr - wylicza Świecichowski.
30 lat temu nie udało się ustalić tożsamości napastnika.
Teraz sprawa tego zabójstwa trafiła na biurka policjantów z Archiwum X. Jeszcze raz dokładnie analizują wszystkie dostępne dowody i zabezpieczone ślady. Zgodnie z polskim prawem zbrodnia zabójstwa przedawnia się po upływie 35 lat.
Jednocześnie policjanci proszą wszystkie osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje na temat tego zdarzenia lub mężczyzny, który może mieć związek z tym zabójstwem, o kontakt pod numerem telefonu 572 900 236 lub mailowo pod adresem: archiwum.x@po.policja.gov.pl.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań