Dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu zrezygnował z funkcji. Jego dymisji żądał kilka dni temu szef klubu radnych Lewicy Tomasz Lewandowski. Wszystko przez konieczność wydania kolejnych 17 mln złotych na niewydolny system biletowy PEKA.
"22 marca br. Prezydent Miasta Poznania Jacek Jaśkowiak wyraził zgodę na rozwiązanie umowy o pracę z dyrektorem Zarządu Transportu Miejskiego Bogusławem Bajońskim. O rozwiązanie umowy poprosił Bogusław Bajoński. Prezydent Jacek Jaśkowiak wyraził na to zgodę po konsultacji ze swoim zastępcą Maciejem Wudarskim" - poinformował we wtorek Urząd Miasta Poznania.
W tym roku dodatkowe 4 miliony, potem jeszcze 13
Rezygnacja Bogusława Bajońskiego ze stanowiska to pokłosie wydarzeń na ostatniej sesji rady miasta. Wówczas na jaw wyszło, że ZTM potrzebuje w tym roku dodatkowych 4,3 mln zł na funkcjonowanie systemu PEKA (czyli elektronicznych kart, które zastąpiły w Poznaniu tradycyjne papierowe bilety). To jednak nie koniec - w kolejnych latach potrzebne miałoby być kolejne 13 milionów.
Pieniądze potrzebne są na usprawnienie systemu PEKA, konkretniej na system bezpieczeństwa i rozbudowę systemu informatycznego.
Ta informacja wzburzyła radnych. - Czas i miejsce, w którym pojawiła się nagła potrzeba zastrzyku gotówki jest na pewno nie do przyjęcia, a zasilenie finansowe systemu PEKA o omawianą kwotę spowoduje, że jego całość będzie droższa od pierwotnego projektu o 26 milionów złotych - zauważa Mateusz Rozmiarek, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Lewica żądała jego głowy
Szef klubu radnych Lewicy, który w Poznaniu tworzy z Platformą Obywatelską koalicję, przypomina z kolei, ze miasto wydało już o 9 mln więcej na system PEKA. - Gdyby te wydatki były uwzględnione we wniosku o dofinansowanie z UE (85%) w kasie miejskiej pozostałoby 7,6 mln zł. Trudno żebyśmy się nie denerwowali gdy ZTM przychodzi do miasta po kolejne 17 mln zł. Przy czym według informacji z ZTM wszystkie z dodatkowych wydatków, które ponieśliśmy i poniesiemy (?) można było przewidzieć na etapie projektowania systemu - przekonuje Tomasz Lewandowski.
Jak dodaje, dyrektor ZTM przy wprowadzaniu systemu PEKA zapewniał, że jest bezpieczny i nie będzie potrzebował żadnych nakładów. Dlatego domagał się jego dymisji. - Nie wyciągnięto też konsekwencji wobec winnych zaniechań. Podatnik, którego pieniędzmi zarządzamy ma prawo domagać się wskazania winnych zaniechań - tłumaczył Lewandowski.
We wtorek dyrektor ZTM sam zrezygnował ze stanowiska.
Poprzednik pasażerów "miał w nosie"
To kolejne głośne odejście dyrektora ZTM w Poznaniu. Poprzednik Bajońskiego, Łukasz Domański został odwołany z funkcji po ledwie kilku miesiącach. W tym czasie zdążył udzielić wielu kontrowersyjnych wypowiedzi. Zasłynął przede wszystkim komentarzem dotyczącym protestów w sprawie podwyżek cen biletów. - To wszystko jest sztucznie rozdmuchane. Ilość protestów mam w nosie - powiedział dziennikarzowi tvn24.pl Domański.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: ZTM Poznań