Sąd w Poznaniu odroczył postanowienie w sprawie pozbawienia władzy rodzicielskiej 39-letniej Pauliny K., podejrzanej o uprowadzenie 14-latki i znęcanie się nad nią. Kobieta ma własne dzieci w wieku 7, 13 i 16 lat. 13-latka miała razem z matką brać udział w przestępstwie. Sąd wydał w środę postanowienie w trybie zabezpieczającym o zawieszeniu władzy rodzicielskiej.
Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto w Poznaniu w lipcu tego roku wszczął z urzędu postępowanie w sprawie pozbawienia 39-letniej Pauliny K. władzy rodzicielskiej. Rozprawa w tej sprawie odbyła się w środę, ale sąd postanowił odroczyć postanowienie do 7 grudnia.
- Sprawa została odroczona na grudzień i dzisiaj sąd wydał postanowienie w trybie zabezpieczającym o zawieszeniu władzy rodzicielskiej - przekazała nam Elżbieta Gryziecka z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Kobieta podejrzana jest o to, że 22 lipca tego roku porwała 14-letnią Kasię z Poznania i znęcała się nad nią. Razem z 39-latką w tej sprawie zatrzymanych zostało czworo nastolatków w wieku od 13 do 17 lat.
Paulina K. ma dzieci w wieku 7, 13 i 16 lat. 13-letnia dziewczynka miała brać udział z matką w przestępstwie.
Porwanie 14-latki zgłosiła jej mama
O sprawie porwania dziewczynki jako pierwszy poinformował epoznan.pl. Policjanci otrzymali zgłoszenie 22 lipca około godziny 15.30. - Do komisariatu Poznań-Północ przyszła kobieta i powiedziała, że jej 14-letnia córka została zabrana samochodem bmw sprzed jednego z marketów znajdujących się na Winogradach - przekazał naszej redakcji Borowiak.
Funkcjonariusze od razu rozpoczęli działania. Tego samego dnia po godzinie 17 patrol zauważył w okolicach Złotnik koło Poznania poszukiwany samochód. - Tam była ta dziewczynka, została przez policjantów uwolniona - przekazał policjant.
Borowiak dodał, że w związku ze sprawą zatrzymano pięć osób: dorosłą kobietę oraz czworo nastolatków w wieku od 13 do 17 lat.
Zarzuty i areszt dla podejrzanych
25 lipca sąd podjął decyzję o trzymiesięcznym areszcie dla 39-letniej Pauliny K. i 17-letniego Alana O. Jak przekazał nam w środę Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, sąd przedłużył areszt podejrzanym.
- Sąd podzielił naszą argumentację, na czas tego postępowania, tego śledztwa, muszą oni przebywać w areszcie. Co do pozostałych uczestników, dwoje z nieletnich przebywa nadal w schroniskach dla nieletnich, czyli w tak zwanych tymczasowych aresztach dla osób podejrzanych o popełnienie czynów karalnych, trzecia z nieletnich jest w tej chwili pod nadzorem kuratora - dodał.
Podejrzani usłyszeli zarzuty: uprowadzenia i pozbawienia wolności, stosowania przemocy w celu zmuszenia do określonego zachowania, zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem oraz utrwalania przy pomocy telefonu komórkowego treści o charakterze seksualnym.
- Alan O. przyznał się w całości do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, a Paulina K. - w części - przekazał w lipcu po wyjściu z sali sądowej Michał Kurek z Prokuratury Rejonowej Poznań-Stare Miasto.
Podczas doprowadzenia do prokuratury, w rozmowie z reporterem TVN24 Bartoszem Bartkowiakiem, oboje powiedzieli, że żałują tego, co zrobili. Nastolatek stwierdził, że "był to pomysł Pauliny" (innej zatrzymanej w sprawie nastolatki). Na pytanie reportera, dlaczego to zrobili, podejrzewany odpowiedział: "bo nazwała Paulinę k***ą".
Nastolatek będzie sądzony jak dorosły. Obojgu grozi do 15 lat więzienia. O dalszych krokach wobec pozostałych małoletnich zatrzymanych będzie decydował sąd rodzinny.
Prokurator: poszło o e-papierosa
Jak informował w lipcu Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, motywem działań podejrzanych "był rzekomy dług za e-papierosa - 20 zł".
- Córka podejrzanej domagała się zwrotu tych pieniędzy. Dodatkowo podejrzana podczas składania wyjaśnień oświadczyła, że chciała też ukarać tę pokrzywdzoną dziewczynkę - a to ukaranie miało - według podejrzanej - wynikać z tego, że pokrzywdzona dziewczynka nazwała podejrzaną w sposób wulgarny - powiedział prokurator.
Jak dodał Wawrzyniak w rozmowie z naszym reporterem, podejrzana Paulina K. "gra tutaj rolę inspirującą". - Ona wszystko organizuje, ona jedzie samochodem, ona doprowadza do porwania tej dziewczynki, do pozbawienia jej wolności i dalej uczestniczy wspólnie i w porozumieniu z 17-latkiem w gwałcie ze szczególnym okrucieństwem - opowiadał prokurator.
Poszkodowana 14-latka po kilku dniach wyszła ze szpitala.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24