W środę przed południem w Poznaniu mężczyzna wyważył drzwi na tarasie jednego z domów, po czym pobiegł na piętro. Gdy zorientował się, że w domu są mieszkańcy, spłoszony uciekł. Sprawą zajmuje się policja.
Do włamania doszło w środę przed południem przy ul. Marszałkowskiej na poznańskim Grunwaldzie. Zakapturzony mężczyzna wyważył drzwi od tarasu w taki sposób, że wpadły one do środka razem z futryną. "Włamywacz nie ruszył laptopa stojącego na stole na parterze (elektronikę trudno sprzedać a łatwo namierzyć) tylko od razu ruszył na piętro w poszukiwaniu pieniędzy i biżuterii" - opisuje Stowarzyszenie Mieszkańców Abisynia.
"Nasz sąsiad przepłoszył złodzieja"
Tam natknął się na mieszkańca domu, którego się nie spodziewał w środku. "Nasz sąsiad przepłoszył złodzieja, który jak widać włamał się 'na rympał', sądząc że nikogo nie ma w domu" - czytamy.
Mężczyzna był zakapturzony, średniej budowy ciała i wzrostu. Miał uciec w kierunku garaży przy ulicy Cześnikowskiej.
Wszystko nagrała kamera
Na miejsce zdarzenia wezwano policję, która zdjęła odciski palców oraz inne ślady na miejscu zdarzenia, a także zabezpieczyła monitoring z sąsiedniej posesji, na którym widać włamywacza.
Mieszkańcy ostrzegają się wzajemnie przed złodziejami, którzy grasują po osiedlu. "Uważajcie i pilnujcie swoich nieruchomości. Tym bardziej, że w zeszłym tygodniu po Podkomorskiej kręciła się starsza kobieta w zielonej kurtce, która wchodziła na posesję i oglądała od strony ogrodu jak wyglądają drzwi tarasowe. Ewidentnie wyglądało to na zwiad przed włamem" - napisało Stowarzyszenie Mieszkańców Abisynia.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Stowarzyszenie Mieszkańców Abisynia