W Poznaniu (woj. wielkopolskie) konieczna była ewakuacja 250 osób, uczniów i pracowników szkoły podstawowej przy ul. Łukaszewicza po tym, jak jeden z uczniów przyniósł przedmiot przypominający granat. Okazało się, że to replika.
Sierż. sztab. Łukasz Paterski z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu potwierdził, że dyrektor szkoły na poznańskim Łazarzu zarządził ewakuację i wezwał służby ratunkowe. Podał, że na miejsce pojechali policjanci z zespołu rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Po zbadaniu przedmiotu stwierdzili, że jest to replika.
- Skierowani na miejsce specjaliści policjanci stwierdzili, że był to przedmiot kolekcjonerski pozbawiony cech bojowych - powiedział w rozmowie z tvn24.pl.
Poznań. Uczniowie i nauczyciele po ewakuacji wrócili do klas
Sytuacja wróciła już do normy. Jak dodał sierż. sztab. Paterski, policjanci wydali dyspozycję dyrektorowi o powrocie uczniów do klas. Podkreślił, że nie ma już żadnego zagrożenia.
- Przedmiot został zabezpieczony przez funkcjonariuszy. Policjanci weryfikują i sprawdzają informacje dotyczące postawienia ewentualnych zarzutów - zaznaczył szierż. sztab. Łukasz Paterski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24