Policjanci ze Świebodzina odzyskali skradzionego na terenie Niemiec kampera o wartości 300 tysięcy złotych. Zadziałali tak szybko, że właściciel nawet nie zdążył zauważyć, że został okradziony.
W niedzielę nad ranem policjanci ze świebodzińskiej drogówki patrolowali krajową "92". W pewnym momencie zauważyli kampera, którego kierowca na ich widok zwolnił i zaczął nerwowo rozglądać się po pojeździe. Od razu postanowili zatrzymać go do kontroli.Odpalony "na śrubokręt"
- Po otwarciu drzwi, uwagę policjantów zwróciła wyrwana osłona od bezpieczników. Kiedy poprosili kierowcę o prawo jazdy oraz dokumenty ten zdenerwowanym głosem próbował tłumaczyć się używając języka obcego, w który wplatał polskie słowa - tłumaczy Marcin Ruciński ze świebodzińskiej policji.
Funkcjonariusze nakazali wyłączyć silnik oraz wysiąść z pojazdu kierowcy. Ten odpiął pasy, ale zamiast wysiąść, usiłował przesiąść się na siedzenie pasażera. Wtedy jeden z policjantów zauważył, że ze stacyjki zamiast kluczyków wystaje... śrubokręt.
Nie był w bazie kradzionych aut
- Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów, a pojazd sprawdzono w systemie, gdzie nie figurował jako utracony. Poprzez oficera dyżurnego jednostki skontaktowano się z policją niemiecką, która dotarła do właściciela pojazdu. Ten dopiero wtedy dowiedział się, że jego pojazd został skradziony - wyjaśnia Ruciński.
Pojazd był już gotowy na rodzinny wyjazd. W środku znajdowały się bagaże, rowery i sprzęt elektroniczny. Auto wraz z wyposażeniem wróciło już do właściciela. Zatrzymanemu kierowcy, za kradzież, grozi teraz 5 lat więzienia.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Świebodzin