To oni zrobili z Polski potęgę biegu Wings for Life. Ich wola walki, niespożyte siły i dążenie do założonych celów imponują. A kiedy dodamy, że cała trójka to biegacze-amatorzy, ich osiągnięcia jeszcze bardziej zyskują na wartości. Bartek Olszewski, Dominika Stelmach i Tomasz Walerowicz regularnie poprawiają swoje rekordy. Właśnie pokonali kolejne granice.
Walerowicz wygrał w Poznaniu już rok temu. Meta dogoniła go na 71 kilometrze. Tradycyjnie w nagrodę mógł wybrać sobie dowolne miejsce na świecie do kolejnego startu. Został w Poznaniu, bo w styczniu urodziła się jego córeczka. Rolę ojca (ma też kilkuletniego syna) łączy z dyrektorską posadą w zakładzie wytwarzającym pasze. Bieganie? Jak mówił, pojawiło się w trzeciej kolejności.
Mocarz w Poznaniu
Zwycięzca poznańskiego Wings for Life był w poniedziałek rano gościem TVN24. Pełen werwy i energii. Przyznał, że wstał o 6 rano. Aż trudno uwierzyć, że kilkanaście godzin wcześniej przebiegł 85 kilometrów.
- Trening czyni mistrza. Organizm adaptuje się do mocniejszego biegania, ale uczy się też szybciej, bardziej sprawnie regenerować. Zazwyczaj wstaję na co dzień ok 5, więc dzisiaj i tak było o godzinę dłużej niż zawsze - śmieje się Walerowicz.
Pytany przez reportera TVN24 czy w ogóle ma jakieś zakwasy, odparł, że co prawda czuje jakiś ból w mięśniach, ale za 2-3 dni nie powinno być po nim śladu.
Po pierwsze mama
Nowicjuszką WfL na pewno nie można określić Dominiki Stelmach. 2015 - wygrana w Poznaniu (najlepsza z kobiet). 2016 - triumf w Australii (również w klasyfikacji kobiecej). 2017 - fantastyczny bieg w Chile, gdzie nie dość, że prześcignęła wszystkich mężczyzn, to - co ważniejsze - osiągnęła najlepszy wynik pośród wszystkich kobiet na całym świecie. Jej 68 kilometrów zapisze się na kartach historii biegania.
Ona, podobnie jak Walerowicz, również jest rodzicem dwójki dzieci. Również ma pracę na pełen etat. Również nie odstaję poziomem od profesjonalnych biegaczy. W ogóle bieganie to jej sposób na życie, a jej całe życie kręci się wokół biegania. Pracuje w branży biegowej, pisze bloga o bieganiu no i rzecz jasna startuje w maratonach, ultramaratonach, czy biegach górskich. Jest rekordzistką Polski w biegu na 100 kilometrów.
Turysta - biegacz
Mówią o nim, że w Polsce może biec najdłużej. Sam o sobie pisze, że jest najszybszym amatorem wśród biegaczy. W niedzielę Bartosz Olszewski pokazał, że to nie są puste słowa. Po kapitalnym biegu w 2016 roku, kiedy osiągając dystans 82 kilometrów, był pierwszy w Kanadzie i drugi na świecie, rok później jeszcze bardziej wyśrubował swój rekord. 88 kilometrów - tyle przebiegł Olszewski we Włoszech. W klasyfikacji generalnej przegrał tylko z Aronem Andersonem, niesamowitym Szwedem, który na wózku inwalidzkim zostawił konkurencję w tyle.
Olszewski z bieganiem łączy pracę. Prowadzi bloga warszawskibiegacz.pl, na którym pisze tak:
"Jestem przykładem, jak dzięki silnej woli, ambicji i determinacji można osiągnąć sukces, realizować cele, spełniać marzenia."
I rzeczywiście je spełnia. Z podróżniczym zacięciem jeździ po całym świecie, żeby biegać. Maratony w Las Vegas, Reykjaviku, Bostonie, czy Lipsku (gdzie ustanowił swoją życiówkę - 2:25:16) mówią same za siebie. Połączył turystykę ze sportem, który kocha. Mając przy boku swoją narzeczoną, nic więcej mu do szczęścia nie potrzeba.
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań