Mały kot wpadł do kilkumetrowej studni. Strażacy w akcji

Kot wpadł do ośmiometrowej studni
W Podstolicach strażacy uratowali kota ze studni
Źródło: PSP Chodzież
W Podstolicach młody kot wpadł w pułapkę. Zwierzę utknęło na dnie ośmiometrowej, niezabezpieczonej studni. Strażacy przez 2,5 godziny próbowali ratować kota.

- Wydawało się, że to będzie szybka akcja: ratownik miał dotrzeć do kota i go zabrać. Tyle, że kot wcale nie chciał dać się uratować - mówi kpt. Artur Binkowski, oficer prasowy straży pożarnej w Chodzieży.

W czwartek, przed godziną 12 strażacy otrzymali zgłoszenie z Podstolic (woj. wielkopolskie). Przypadkowa osoba dostrzegła małego kota w potrzebie. Zwierzę wpadło do około 8-metrowej studni. Na miejsce ruszyli strażacy z Podstolic i Chodzieży.

Kot wpadł do ośmiometrowej studni
Kot wpadł do ośmiometrowej studni
Źródło: PSP Chodzież

- To była studnia kręgowa, na szczęście wyschnięta. Podczas działań wystarczyła drabina. Najpierw strażak zszedł na dół, żeby sprawdzić jak wygląda sytuacja. Rzeczywiście znajdował się tam mały kot. Zwierzę najwyraźniej źle odczytało intencje strażaka i przestraszone zaczęło się tam chować w różnych zakamarkach, do których nie było dostępu - opowiada Binkowski.

Strażacy brali pod uwagę różne rozwiązania, Pojawił się również pomysł, by wykorzystać małą klatkę z karmą i zwabić do niej kota. - Ostatecznie nie skorzystano z tego rozwiązania. Kot w końcu zmienił "kryjówkę" na taką, do której strażak mógł już dotrzeć - tłumaczy rzecznik chodzieskiej straży pożarnej.

Kot cały i zdrowy został wyniesiony w bezpieczne miejsce i przekazany pod opiekę sołtysowi. Zabezpieczono również studnię, żeby już nikt do niej nie wpadł.

Kota ze studni wyciągnął strażak
Kota ze studni wyciągnął strażak
Źródło: PSP Chodzież
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: